Jacek Krzystek - Śmierć wrogom Ojczyzny!

To jest taki właśnie dylemat: Czy Austriacy dobrze robią? Zarówno Kraft jak i Huber działają podobnie, ale kiedyś to była przesada z tym ich anszlusem do nazizmu. Zobaczymy, czy to szarżowanie wypali na dłuższą metę. Czy oni to wytrzymają. Póki co jeszcze niby jako kraj istnieją, ale nie wiadomo jak to będzie w przyszłości. Można nawet zrobić program telewizyjny pod tytułem "Co z tą Austrią!?". Odpowiedz

Koniec końców chodzi zwyczajnie o to, żeby być małym, ale nie przesadzić z tym byciem małym. Trzeba się rozwijać, a takie coś na dłuższą metę gwarantuje tylko niski wzrost, ale z drugiej strony też trzeba mieć co rozwijać mimo wszystko. Nie wystarczą same chęci i możliwości, ale też ważne są centymetry i kilogramy mimo wszystko. Tak więc bądź niski i rozwijaj się dzięki temu na dłuższą metę, ale później nie płacz, jeśli zabraknie ci centymetrów, lub kilogramów, lub jednego i drugiego do regenerowania się. Pamiętaj też, żeby nie robić od razu wszystkiego zbyt siłowo. Nie można przedwcześnie urosnąć. Nie można przedwcześnie osiągnąć zbyt dużej liczby centymetrów i kilogramów, bo wtedy straci się panowanie nad tymi centymetrami i kilogramami. Trzeba budować swoją pozycję od małego do coraz większego, ale bez przesadnego śpieszenia się. Dokładnie tak jak robi to Kamil Stoch. To jest wzór. A co ze Stefanem Kraftem? Jeśli skacze zbyt siłowo, to jak najbardziej może mieć jakieś tam problemy w przyszłości, choć z drugiej strony siła fizyczna też gwarantuje jakąś stabilność. Trudno powiedzieć teraz. Nie ulega wątpliwości, że cały czas się rozwija, ale czy będzie w stanie kiedyś się ustabilizować? Oto jest pytanie wszechczasów. Na wieki wieków. Odpowiedz

Oto trzy najważniejsze wnioski made by Marcraft Starbolt Company (czasami):
1) 2016 rok był przełomowy w skokach narciarskich, to był rok przejściowy, czyli stara loteryjna i napięta elektrycznie era zaczęła się kończyć, a w to miejsce powoli zaczęła wchodzić era zawodników rozwijających się
2) jeśli chodzi o sam czynnik rozwoju w sporcie, to niezbicie wychodzi, że mniejszy może więcej niż duży przynajmniej pod tym najbardziej fundamentalnym względem jakim jest ROZWÓJ, bo może przede wszystkim lepiej panować nad całym swoim ciałem i dlatego może zawsze lepiej skillować się technicznie, co dotyczy zwłaszcza gry piłką w piłce nożnej oraz celnego i szybkiego wychodzenia z progu w skokach narciarskich
3) Messi to sterydziarz i on zawsze pracował na pół gwizdka, ale to wystarczało mu do wielkich sukcesów po latach koksowania sterydami, natomiast CR7 to jest obsesja doskonałości i dobry materiał fizyczny pod względem ciała, ale nie każdy ma tak zdrowe ciało i obsesję doskonałości, dlatego niżsi zawodnicy mają łatwiej pod względem rozwoju długofalowego, jednak trzeba mieć mimo wszystko również trochę centymetrów i kilogramów, z których można na dłuższą metę się regenerować i to daje stabilność, ale nie można grać zbyt siłowo od samego początku swojej kariery, żeby przedwcześnie nie wyeksploatować się Odpowiedz

Oto trzy najważniejsze wnioski made by Marcraft Starbolt Company (czasami):
1) 2016 rok był przełomowy w skokach narciarskich, to był rok przejściowy, czyli stara loteryjna i napięta elektrycznie era zaczęła się kończyć, a w to miejsce powoli zaczęła wchodzić era zawodników rozwijających się
2) jeśli chodzi o sam czynnik rozwoju w sporcie, to niezbycie wychodzi, że mniejszy może przynajmniej pod tym najbardziej fundamentalnym względem więcej niż duży, bo może przede wszystkim lepiej panować nad całym swoim ciałem i dlatego lepiej wyskillować się technicznie, co dotyczy zwłaszcza gry piłką w piłce nożnej oraz celnego i szybkiego wychodzenia z progu w skokach narciarskich
3) Messi to sterydziarz i on zawsze pracował na pół gwizdka, ale to wystarczało mu do wielkich sukcesów po latach koksowania sterydami, natomiast CR7 to jest obsesja doskonałości i dobry materiał fizyczny pod względem ciała, ale nie każdy ma tak zdrowe ciało i obsesję doskonałości, dlatego niżsi zawodnicy mają łatwiej pod względem rozwoju długofalowego, jednak trzeba mieć mimo wszystko również trochę centymetrów i kilogramów, z których można na dłuższą metę się regenerować i to daje stabilność, ale nie można grać zbyt siłowo od samego początku swojej kariery, żeby przedwcześnie nie wyeksploatować się Odpowiedz

Jeśli chodzi o lewactwo, to eurokołchoz powstał właśnie dla takich bydlaków, lubiących się degenerować. Oni mieli być gwarancją braku wojen, dlatego nawpuszczali islamistów do Europy. Teraz zamiast zajmować się USA, to Europa musi zajmować się swoimi problemami, ale wytworzonymi przez USA i podległą temu tworowi brutalną elitę euro-kołchozu. Odpowiedz

Generalnie z tego co pamiętam to Kamil Stoch w przeszłości też potrafił być bardzo niestabilny, ale on częściej psuł skoki treningowe, niż konkursowe, choć z tego co pamiętam były również czasy, kiedy było odwrotnie. Na pewno musi dotyczyć to tego sezonu, kiedy skończył dopiero na 22. miejscu w końcowej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze Kamil Stoch skakał wcześniej przez bardzo wiele lat techniką rozwojową (elastyczno-dynamiczną), ale po sezonie skończonym w trzeciej dziesiątce klasyfikacji PŚ zmienił on technikę na sztywną, czyli stabilną, dzięki czemu jest stabilny w powietrzu / na wietrze. Teraz nawet na treningach rzadko spada poniżej top 10. Druga sprawa to są nowe czasy, które są na pewno mniej loteryjne, niż to co było wcześniej. Wcześniej wielu skoczków z potencjałem nie dawało rady z powodu braku doświadczenia. Kamil Stoch rozwijał się wolno, ale regularnie z roku na rok, poprzez elastyczno-dynamiczną technikę rozwojową i niezbyt siłowe skakanie, żeby nie wyeksploatować się zbyt szybko. Przyszedł jednak sezon, który zwyczajnie zaorał jego starą technikę i dlatego trzeba było wprowadzić coś nowego. W zasadzie to nawet Freund czy Prevc potrafili mieć na treningach wpadki w swoich najlepszych czasach, gdyż nawet jeśli byli najstabilniejsi, to i tak czasy ogólnie były bardziej loteryjne niż teraz. Najistotniejszy wniosek z moich analiz jest taki, że poziom skoków narciarskich musiał znacząco podnieść się przez ostatnie 2-3 lata, skoro tacy stabilni skoczkowie jak Freund i Prevc są stabilni zaledwie na okolice piątej dziesiątki w zawodach Pucharu Świata. Być może skoczkowie zainspirowali się Messim i CR7. Dlatego wielu skoczków poczuło swoje szanse, swoją wartość i możliwości. Poza tym rywale to też ludzie i trzeba im pokazywać swoją wyższość. Człowiek to jest zawsze jakiś wróg przecież. Nie można z nim przegrywać, nie wolno pokazywać słabości i być gorszym od kogoś z zaledwie tej samej rasy, czy gatunku zwierząt, bo ludzie to też przecież są zwierzęta z naukowego punktu widzenia. Dlatego zawsze chodzi o to, żeby być przynajmniej w top 10 zwierząt na całym świecie. Top 10 najlepszych i najwybitniejszych zwierząt. To jest ta sama dziesiątka, gdzie znajduje się to pierwsze, najlepsze, najfajniejsze, najwybitniejsze i najcudowniejsze pierwsze miejsce. Taka jest cała prawda, jaką ja piszę. Odpowiedz