W grudniu w kinach królują filmy o tematyce świąt, przyjaźni i ogólnego dobrego humoru. W tym roku jest tak samo, lecz mamy kilka moim zdaniem fajnych odskoczni. Zaraz się przekonacie na co warto wybrać się do kina w grudniu. Zapraszam.
Zaczynamy od filmu o który boje się najbardziej, bo jeżeli okaże się klapą to będzie w sumie koniec DC. Mówię tutaj o wyjątkowo ciepło przyjętym Aquamanie. Mityczny Król Siedniu Mórz jest już legendą od 70 lat. Misją, tego niechętnie sprawującego rządy na Atlantydzie władcy, jest ochrona całego świata. Miota się on jednak między światem ponad powierzchnią wód nieustannie pustoszącym morza, a mieszkańcami Atlantydy dążącymi do wszczęcia buntu. Kiedy w końcu dochodzi do buntu Aquaman musi stanąć na wysokości zadania i pokazać swoje prawdziwe oblicze. Film na świecie ma swoją premierę 13 grudnia a w polskich kinach 19 grudnia. Gwiazdami filmu są Jason Mamoa, Amber Heard, Nicole Kidman i inni.
Witajcie w Marwen to piękna historia ze Stevem Carellem w roli głównej. Reżyserem jest Robert Zemeckis, więc możecie być pewni że będzie to niesamowity film. Bohaterem filmu Welcome to Marwen jest Mark Hogancamp. Mężczyzna pada ofiarą brutalnego ataku, w wyniku którego traci wszystkie wspomnienia. Po jakimś czasie jednak znajduje unikalny, terapeutyczny sposób, aby powrócić do pełnego zdrowia. Produkcja jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i w kinach na świecie będziemy mogli ją zobaczyć 21 grudnia a w Polsce 11 stycznia.
Bumblebee to prequel filmu o robotach z kosmosu. Film będzie inny niż wszystkie pozostałe, bo ma on podobno mieć fabułę i nie być gniotem. Jest rok 1987. Na jednej z kalifornijskich plaż Bumblebee znajduje azyl na złomowisku. Tymczasem Charlie, grana przez Hailee Steinfeld, dziewczyna u progu dorosłości, próbuje zrozumieć świat, wciąż szukając w nim dla siebie miejsca i roli. Na wspomnianym złomowisku znajduje zdezelowanego, rdzewiejącego Bumblebee. Kiedy udaje jej się go odrestaurować, szybko orientuje się, że Bumblebee nie jest zwykłym żółtym "garbusem". Światowa premiera filmu będzie miała miejsce 20 grudnia a w Polsce zobaczymy garbuska już 4 stycznia.
Teraz czas na najlepszą komedię grudnia. Kolejny film bazujący na książkach Doyle’a. Zaangażowanie do filmu dwóch komików ma związek z charakterem nowej produkcji. „Holmes i Watson” nie będzie ani kryminałem, ani filmem akcji, lecz komediową wariacją na temat postaci stworzonych przez pisarza. Reżyserem filmu jest Etan Cohen, który współpracował już Ferrellem m.in. przy filmie „Cienki Bolek”. Pozostała obsada filmu „Holmes i Watson” zaskakuje tylko pozytywnie. Obok Ferrella i Reilly'ego wystąpią bowiem Ralph Fiennes jako Moriarty, Kelly Macdonald jako Mrs. Hudson oraz Rebecca Hall, Hugh Laurie, Pam Ferrisi inni. Premiera „Holmesa i Watsona” została zapowiedziana na 21 grudnia 2018. Dajcie znać na jaki film wybieracie się do kina w grudniu. Może idziecie na film, którego nie ma na liście, podzielcie się wyborem w komentarzach.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
