CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
Kocham Kino. Robin Hood 2018 recenzja
FB: https://www.facebook.com/animehalfish
Twitter: https://twitter.com/Just_Halfish
Ocenione i obejrzane filmy: https://www.filmweb.pl/user/wisnia_wisnia
#robinhood #recenzja #halfish #robin #robinhood2018
Do kin właśnie wchodzi najnowszy film ze świata Robin Hooda. Film nie został przyjęty najlepiej ale czy warto się na niego wybrać do kina? Mam nadzieję, że za kilka minut sami odpowiecie sobie na to pytanie.
Na stronie rottentomatoes można zobaczyć, że krytycy i fani nie zostawili na nim suchej nitki, ale czy słusznie? Fabuła filmu jest taka jak zwykle. Przypomnę wam tylko jej zarys. Robin wraca w rodzinne strony z wypraw krzyżowych. Okazuje się że szeryf z Nottingham zagarnął jego ziemie. Żądny zemsty postanawia pomagać biednym i uciemiężonym. Tyle wystarczy.
Od pierwszych minut filmu narrator mówi nam aby zapomnieć wszystko co wiemy o Robin Hoodzie, bo ten film opowie historię na nowo. Od razu rzuciły mi się w oczy kostiumy. Nie wiem dlaczego zdecydowano się na taki krok, ale kostiumy w ogóle nie pasują do epoki. Jak będziecie oglądali film zwróćcie uwagę na Marion, która nosi dziwnie współczesną skórzaną kurtkę.
Kolejna sprawa to Robin Hood, a raczej Taron Egerton. Taron jest w tym filmie taki bezpłciowy. Widać, że chyba nie ma ochoty grać w tym filmie. Po prostu nie czuje się swojo w tej roli. Pewnie nie możecie sobie przypomnieć skąd go znacie. Już wam mówię. Jeżeli powiem Kingsman, to czy widzicie tego nakręconego energią chłopaka? Tam zagrał świetnie a w Robina zdecydowanie nie trawi.
Pomysł na młodego RobinHooda nie jest zły, ale kurde entuzjazm Egertona jest żenujący. Zupełnie jakby ktoś go zmusił do grania w tym filmie. Hollywood musi się zastanowić nad obsadzaniem aktorów w filmach. Nie powinni kuć żelaza póki gorące a zastopować i zastanowić nad doborem aktorów.
Jeżeli jesteś fanem tej franczyzy to może lepiej omiń ten film, ponieważ ten wręcz rujnuje kilka ikonicznych postaci. Główną postać zostawmy już w spokoju, bo już mu się oberwało. Zacznijmy od Marion, która nie ma w sumie znaczenia w filmie. Jest tylko osoba o którą walczą Robin i Will. Jedyną postacią, która błyszczy w tym całym szambie to grany przez Tima Minchima braciszek Tuck. On jedyny ma tego ducha z poprzednich filmów i legend.
Robin Hood to film przygodowy, ale też film akcji. Już po trailerach widziliśmy przedsmak tego co będzie nam dane zobaczyć w finalnej wersji. Akcja jest żeby nikogo nie obrazić słaba. Otto Bathurst powinien obejrzeć swój film i wyciągnąć z niego wnioski.
Efekty specjalne też rzucają się w oczy. Film kosztował $100m a CGI jest tak złe, że prawdopodobnie ja mógłbym je zrobić lepiej używając kalkulatora. Trzeba tutaj oddać filmowi, że niektóre lokacje w tle wyglądają całkiem OK, jednak CGI w niemal każdej scenie akcji jest zwyczajnie kiepskie. Jako przykład podam wam scenę pościgu konnego. Nie będę tutaj wiele mówił, ale nawet nie wprawione oko wychwyci zielony ekran. No i jeszcze te użycie zwolnionego czasu…masakra.
Jedną z gorszych rzeczy w filmie nie jest sam film, ale jego zakończenie. Spokojnie nie powiem wam jak się wszystko skończyło ale film zakończył się tanim chwytem który ewidentnie wskazuje na kolejne części a nawet całe uniwersum.
Ok, nie można tak równać tego filmu z ziemią. Były w nim przebłyski, serio. Gdyby nie Jamie Foxx, który gra Małego Johna to film byłby totalną klęską a tak przynajmniej gdy Foxx pojawia się na ekranie aż bije od niego entuzjazm i energia.
Wspomniałem już o akcji filmu, lecz są momenty gdzie film błyszczy. Jak film skupia się na samym Robinie strzelającym z łuku przy wyłączonym zwolnionym tempie to jest nawet nieźle.
Bez wątpienia mogę powiedzieć, że Robin Hood to najgorszy film z franczyzy. Śmiem nawet twierdzić, że film pojawi się na listach najgorszych z całego roku. Do kina idźcie tylko jeżeli jesteście gigantycznymi fanami Robina lub kiedy ktoś was do tego zmusi. Moja ocena to aż 4/10 ponieważ mam sentyment do bandyty z Anglii
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.