Kiedy aktorzy wystawiają swoje ciała na niesamowity wysiłek i niebezpieczeństwo każdy od razu myśli o Mission Impossible i wyczynach Toma Cruisea lub Jackie Chana, który sam wykonuje wszystkie niebezpieczne sceny. Do tej listy trzeba dodać kilka wielkich nazwisk Hollywood. Niezależnie czy jest to film akcji czy nie czasami trzeba zagrać jakąś niebezpieczną scenę. Często coś idzie nie po myśli aktora i wtedy na scenę wkracza krew. Ta prawdziwa krew. Oto kilka przykładów kiedy aktorzy naprawdę krwawili podczas nagrywania scen do filmu. Foxcatcher to niesamowity film. Mark Ruffalo który był nie do poznania, Steve Carell, który zwykle gra role komediowe pokazał jak wygląda prawdziwe aktorstwo, ale to Channing Tatum poświęcił dosłownie zdrowie aby zagrać jedną konkretną scenę. W filmie Channing Tatum rozciął sobie głowę kiedy uderzył kilkukrotnie głową w lustro. Reżyser filmu powiedział w wywiadzie że Tatum uderzył w lustro tak mocno że zrobił dziurę w ścianie… to musiało boleć.
Django to film obowiązkowy. Leonardo DiCaprio zagrał tam na miarę oskara. Leo był tak oddany roli, że kiedy zranił się w rękę grał swoją scenę do końca. Efekt był po prostu niesamowity. W scenie kiedy odkrywa, że Django i Broomhilda mają się ku sobie a King Schultz chce go oszukać wpada w szał i uderza w stół. Leo tak się wkręcił w rolę, że przypadkowo uderzył w stojącą na stole szklankę. Rana była poważna, lecz nie na tyle aby dać się zdekoncentrować. Reżyser Tarantino, był tak zachwycony, że zostawił scenę w filmie.
Steve Carell to jeden z moich ulubionych aktorów komediowych. Jednak to co przytrafiło mu się w filmie 40sto letni prawiczek było po prostu straszne. W pewnie każdemu znanej scenie depilacji Carell zdecydował, że zagra sam ponieważ stwierdził że to nie może tak boleć. Drugim powodem było to że reżyser nie znalazł nikogo tak owłosionego. Moim zdaniem to była najgorsza decyzja Steva. Jeżeli przyjrzycie się bliżej widać jak pory aktora krwawią. To musiał być najgorszy ból jaki kiedykolwiek spotkał aktora…
Komedia o jaraniu zioła nie wydaje się zbyt niebezpieczna. Nic bardziej mylnego. Seth Rogen wyjawił niedawno tajemnicę z okazji 10cio-lecia powstania filmu Boski Chillout. Rogen wyjaśnił na swoim koncie Twitter, że postać grana przez jamesa Franco, Saul nosiła opaskę na czole dlatego, że naprawdę rozwalił sobie głowę. Franco rozciął sobie głowę uderzając w drzewo, scenę można zobaczyć w filmie. Nie jest to jedyna kontuzja na planie tego filmu. Danny McBride dosyć poważnie rozciął sobie głowę kiedy Franco uderzył go bongiem. Czy to jest wystarczający dowód, żeby trzymać się z dala od narkotyków?
Podzielcie się waszymi ulubionymi scenami, gdzie aktorzy naprawdę krwawili!
Wyszukiwanie odpowiedzi..
