W setną rocznicą powrotu Polski na mapy Europy ponownie rozgorzała dyskusja, kiedy tak naprawdę powinniśmy obchodzić narodowe święto niepodległości. Większość Polaków bez wahania wymieni dzień 11 listopada, ale czy to na pewno właściwa data?
Środowiska związane z partią Wolność od lat promują datę 7 października, ponieważ tego dnia 1918 r. Rada Regencyjna, powołując się na 14 punktów prezydenta USA – Woodrowa Wilsona, zapowiedziała niepodległość Polski. Pięć dni później nastąpiło przejęcie z rąk okupantów władzy zwierzchniej nad wojskiem. Dopiero po miesiącu przekazano ją w ręce Józefa Piłsudskiego.
Historycy związani z obozem Narodowej Demokracji wskazują, że Rada Regencyjna sprawowała władzę w zastępstwie króla, którego miała wybrać po pełnym odrodzeniu struktur państwa. Stało się inaczej, ale w czasie rządów Rady podjęto szereg procesów państwotwórczych, dzięki którym Józef Piłsudski otrzymał władzę nad zorganizowanym tworem administracyjnym. Tak więc do 11 listopada Polska istniała już ponad miesiąc i prężnie się rozwijała.
Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada Sejm Polski uchwalił dopiero w 1937 roku. Obchodzono je przed wojną zaledwie dwa razy i już wtedy pojawiły się opinie, że jest to impreza obozu sanacji mająca na celu zdyskredytowanie zasług narodowców na rzecz Józefa Piłsudskiego, który nawiasem mówiąc 11 listopada nie dokonał absolutnie niczego. Z najnowszych badań wiemy, że marszałek pojawił się w Warszawie 10 listopada, a komendę nad wojskiem polskim objął 12 listopada. Skąd zatem wziął się pomysł święta 11 listopada? Otóż tego dnia w lesie Compiegne delegacje ententy i Niemiec podpisały rozejm, kończąc tym samym I wojnę światową.
Czy zatem powinniśmy bojkotować dzień 11 listopada? To już zupełnie inna kwestia, którą wyjaśnić próbują rozmówcy Piotra Korczarowskiego w reportażu: „100 lat wolnej i suwerennej Polski?”.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.