Do zdarzenia doszło w czwartek, 20 września około godziny 14:20 na al. Andersa w Bielsku-Białej. Wyglądało groźnie, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Fakt, że kierująca Dacią posiadała kamerę samochodową, uratował ją przed czasochłonną batalią sądową. Sprawca nie chciał uznać swojej winy.
Na nagraniu doskonale widać, że kierująca Dacią wyjeżdżając z terenu stacji benzynowej jedzie zgodnie z obowiązująca sygnalizacją świetlną. Kierowca Fiata Ducato z pełną prędkością wjechał na skrzyżowanie doprowadzając do zderzenia obu pojazdów.
Z relacji kierującej wynika, że pod zdarzeniu kierowca Fiata wysiadł i powiedział: - to nie moja wina. Po czym wsiadł do samochodu i nic go więcej nie interesowało. Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze najpierw wysłuchali wersji uczestników, a następnie zapoznali się z nagraniem. Sprawca zdarzenia, również miał możliwość obejrzeć film na ekranie laptopa. Uznał jednak, że światła nie działają w sposób poprawny i uparcie trzymał się wersji, że miał zielone.
Policjanci wspólnie ze sprawcą wykonali oględziny skrzyżowania i poprawności działania sygnalizacji. Dopiero po tych czynnościach mężczyzna przyznał się do winy. Sprawa zakończyła się mandatem.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.