Na początku kwietnia, przedziwna koincydencja zdarzeń sprawiła, że pojawiłem się jako zagraniczny korespondent na Tallinn Music Week. Przedziwna, bo wysłano mnie tam CZTERY DNI ZA WCZEŚNIE.
Z oczywistych względów nie odwiedziłem wszystkich restauracji, w których miałem zjeść, lecz skrupulatnie kręciłem materiał w miarę rosnącego we mnie wku*%$nia na geniuszy logistyki oraz zapalenia oskrzeli.
Wczoraj wieczorem pomyślałem "przecież mam w chmurze pliki z Estonii!" Jak się okazało, nie wszystkie, ale skleciłem z nich vloga.
Zjadłem w zaledwie w trzech miejscach, ale jakże różnych od siebie i jakże cudownie karmiących!
Von Krahli Aed - pierwszy lokal mieszczący się na starówce, serwujący mięso jako side dish!
Parrot MiniBar - speakeasy z przegenialną kartą przekąsek. Gastrobar do podpatrzenia warszawska gastronomio
NOP - kiszonki, kombuche, śledzie na słodko i mnóstwo hipsterskiego dobra!
Ten wyjazd był dziwny, ale doskonale było do niego wrócić i przypomnieć sobie jak okropnie zimno było na tej plaży.
Pierwotnie materiał zarejestrowałem dla NOIZZ.pl i napisałem też tekst z całego wyjazdu https://noizz.pl/…/jedzenie-tallin-estonia-tallin-m…/5szm2yd
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.