25 lat prób, podejść, rozpoczynania i zrywania zdjęć. Przez ten czas oczekiwania tylko rosły. W końcu jest Don Kichot oczami Gilliama. Czy warto było czekać? Czy, raczej, warto było walczyć o nakręcenie tego filmu? Czy jest to dzieło godne ćwierćwiecza i tak znamienitego twórcy? Zapraszamy na naszą rozmowę o Człowieku, który zabił Don Kichota.
no i dwóch mędrków przefiltrowało film przez pryzmat racjonalistycznych osądów, a film być może jest surrealistyczny, ma być szalony, niespójny, bezsensowny, jechać ostro na semantyce podświadomych skojarzeń, lęków chichrów chichotów, biorą się za to owszem wykształceni, ale jednak jakby nie było ludzie z siermiężnej Polszy, która dopiero oczami i uszami gastarbaiterów zaczyna poznawać świat w jego różnorodności
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
