Orina Krajewska, aktorka, współprowadzi Fundację Bądź imienia swojej mamy Małgorzaty Braunek. W niezwykle szczerej i osobistej rozmowie opowiedziała nam co myśli na temat medycznej marihuany.
- Oczywiście, że rozumiem determinację ludzi, którzy walczą - zaczyna Orina, która towarzyszyła mamie w chorobie i odchodzeniu. Małogorzata Braunek, kultowa aktorka, buddystka, nauczycielka po ciężkiej chorobie odeszła 23 czerwca 2014 roku.
Orina, wraz z ojcem Andrzejem Krajewskim i bratem Xawerym Żuławskim założyli fundację, zajmują się pomocą osobom chorym na nowotwór i propagowaniem leczenie zintegrowanego.
- Złamałabym prawo, zaryzykowałabym, żeby pomóc bliskiej osobie - deklaruje i dalej - O medycznej marihuanie dowiedzieliśmy się późno, to było w czasie zaawansowanej choroby mamy, więc niestety nie zdążyła z niej skorzystać.
O prawie dotyczącym medycznej marihuany mówi - skandalicznie restrykcyjne - Sprzeciwia się zakazom mówiąc - Nie godzę się na zabranianie ludziom decydowania o samych sobie i traktowania ich jak bandy przedszkolaków - i dalej - zamyka się oczy, odwraca plecami i zostawia się ludzi na pastwę paniki. To jest oburzające. - O ludziach, którzy walczą z ciężką chorobą - Rozumiem determinację ludzi, którzy walczą. W człowieku budzi się zwierzę, które walczy do końca.
- Jeżeli komuś coś przynosi ulgę to nie rozumiem dlaczego ktoś sobie rości prawo, żeby zakazywać. W imię czego? Absolutnie apeluję, żeby usłyszeć głosy ludzi dotkniętych chorobą, ludzi cierpiących, którzy przechodzą przez piekło.
Subskrybuj nasz kanał - https://www.youtube.com/CannabisNewsTV
Odwiedź naszą stronę - http://www.cannabisnews.pl/
Polajkuj nas na fejsie - https://www.facebook.com/CanabisNewsPL
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.