O soke Błaszkiewiczu
"Przedstawiciele nowobrzeskiej szkoły ju-jitsu wrócili kilka dni temu z medalami z zawodów w Lubz w Niemczech. Założyciel szkoły Mariusz Błaszkiewicz otrzymał 8 dan od światowej federacji ju-jitsu.
Konia z rzędem temu, kto potrafi zrozumieć różnorodność sztuki walki uprawianej przez nowobrzeszczanina Mariusza Błaszkiewicza i uczniów jego szkoły. Najogólniej mówiąc bohater naszego artykułu uprawiał w swojej sportowej karierze takie sztuki walki, jak: judo, ju-jidsu, bu-jutsu, kung-fu, kick-boxingu, capoeira czy formy kata, w tym z bronią. Tą ostatnią sztukę walki z mieczem Mariusz Błaszkiewicz opanował do perfekcji. Podczas otwartych europejskich zawodów we wschodnich sztukach walki w Niemczech światowa federacja ju-jitsu w uznaniu zasług i umiejętności przyznała samurajowi z Nowego Brzeska 8 dan. W nagrodę podarowano też sensejowi japoński miecz, okazały puchar i okolicznościowy dyplom.
- Na zawodach tej rangi byłem z moimi podopiecznymi już w Niemczech po raz piąty. W sztukach walki nazywanych kata z bronią, zawsze zajmowałem pierwsze miejsca. Tym razem jednak, musieliśmy z wiadomych względów ustąpić pierwszeństwa mnichom z tybetańskiego klasztoru Shaolin mających swoją świątynię w Berlinie. Cieszy mnie drugie miejsce, jakie w tym roku zająłem w tych zawodach - mówi sympatyk wschodnich sztuk walk z Nowego Brzeska.
Karina Błaszkiewicz (fot.af)
Podopieczni Mariusza Błaszkiewicza również zajęli medalowe miejsca. Córka Karina zajęła pierwsze miejsce w kick-boxingu i drugie miejsce w ju-jitsu. Idący śladami mistrza Paweł Płatek zdobył drugie miejsce w formach kata. Ambitnie też walczyli Damian Kucharski i Marcin Sasiński (ten ostatni miał za przeciwników Ukraińców i Rosjan) zajmując czwarte miejsca (wszyscy Nowe Brzesko).
Samuraj z Nowego Brzeska ma 47 lat. Wschodnimi sztukami walk zajmuje się od dzieciństwa. Stopniowo zdobywał poszczególne stopnie wtajemniczenia zwane - dan. Dziś, jako jeden z nielicznych Polaków posiada już 8 dan. Od 15. lat prowadzi, jako instruktor-nauczyciel zajęcia z młodzieżą, dzieląc się swoją pasją.
O Marcinie Błaszkiewiczu nakręcono kilka telewizyjnych reportaży, napisano wiele artykułów, udzielił wielu wywiadów radiowych. Jego charakterystyczną postać, jako samuraja zobaczymy też w takich filmach, jak "Orkiestra dęta", czy "Dzień gniewu". W tym ostatnim filmie spędził na planie ponad 350 godzin, grając rolę ochroniarza jednego z nowohuckich gangsterów. Film, który niebawem wejdzie na ekrany kin powstał w oparciu o autentyczne wydarzenia w 2000 roku. Osiągnięcia mistrza wschodnich sztuk walk dostrzegły również nowobrzeski władze samorządowe wręczając panu Mariuszowi specjalny "Dyplom uznania". Zawodowo prowadzi zakład kamieniarski w Nowym Brzesku, odprowadzając wiele osób na wieczny spoczynek.
Mariusz Błaszkiewicz (fot.af)
- Jestem samurajem, a słowo samuraj znaczy - służyć. Służę swojej rodzinie, dzieciom, mojej ojczyźnie. Za nich gotów jestem umrzeć. Tak naprawdę wielu z nas jest samurajami, choć o tym nie wiemy. Pracując dla dobra kraju stajemy się samurajami, takimi współczesnymi - mówi pan Mariusz.
Cichym marzeniem nowobrzeskiego samuraja jest zorganizowanie otwartych europejskich mistrzostw we wschodnich stylach walki w Nowym Brzesku. - Mam nadzieję na takie mistrzostwa, ale dopiero wtedy, jak powstanie hala gimnastyczna w Nowym Brzesku. Do tego czasu szkolił będę swoich następców. Zapraszam na nasze najbliższe pokazy podczas Dni Nowego Brzeska - dodaje sensjej Błaszkiewicz."
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.