Ja już tych filmów z Jasonem nie rozróżniam, w każdym gra prawie tą samą postać, w kazdym prawie to sama fabuła, wystarczy jak obejrzysz trzy, to właściwie znasz już wszystkie...
Odpowiedz
anonim112(*.*.180.112)2025-04-02 09:00:47+5
@anonim152: Po trosze, to i spora racja, przynajmniej częściowo. Lecz, może nie koniecznie, dlatego tylko, że te wszystkie filmy z nim, to jedna wielka kołomyja wciąż tego samego. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ wszystko zależy od scenariusza. A wyłącznie z tego względu, że co nowszym brakuje ambicji i polotu, to akurat nie wina tego aktora, który za starszych czasów miał nazbierał w swojej karierze również kilka wyraźniejszych filmów i z pewnością dobrych i porządniejszych zarazem. Niestety, Statham ma jednak to do tego, że może nie brak mu charakterystyczności, ale ta jego charakterystyczność, jaką by nie była, tak często właśnie wydaje się taką nie wyrazistą, jak i nijaką, co raczej dosyć przeciętną. Aktor pasuje do kina akcji, ale czego by nie zrobił i jakby go nie pokazywano w filmach, tak zwyczajnie nadal nie ma szans, aby móc się wytrawniej wybić przy tak licznej konkurencji. Bowiem, żaden z niego następca Willisa, czy Stalone, nawet przy średniakach przedstawia się w tych filmach stosunkowo cienko, bez werwy, bez charyzmy, co sprawia, że chociaż zdołał wyrobić sobie nazwisko, by bywało zapamiętane przez widza, tak odgrywane przez niego role, generalnie rzecz biorąc, zdają się być nędzne. Stagnacja jego sławy rozpoczęła się już od serii szybkich i wściekłych, potem następne bure produkcje i kolejne mega wtopy, czyli meg, ta sama śpiewka. Skacze po ekranie, strzela, tłucze wszystkich wokół, ale to wszystko rzeczywiście nie miewa wyrazu, wydaje się takie mdłe i mydlane na to samo kopyto. Lecz oczywiście prędzej z tytułu tych kiepskich scenariuszy, na tyle drętwych, że żaden facet w typie macho nie umiałby się przy nich odpowiedni wykazać. Weźmy starsze produkcje w typie Duchy Marsa, Komóka, czy seria Transporter i proszę bardzo zupełnie inna bajka, od razu widać, kto tam gra i jak gra, że daje się zapamiętać i rzeczywiście potrafi odstawić porządną robotę.
Odpowiedz
anonim112(*.*.180.112)2025-04-02 09:02:19+2
@anonim152: Po trosze, to i spora racja, przynajmniej częściowo. Lecz, może nie koniecznie, dlatego tylko, że te wszystkie filmy z nim, to jedna wielka kołomyja wciąż tego samego. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ wszystko zależy od scenariusza. A wyłącznie z tego względu, że co nowszym brakuje ambicji i polotu, to akurat nie wina tego aktora, który za starszych czasów miał nazbierał w swojej karierze również kilka wyraźniejszych filmów i z pewnością dobrych i porządniejszych zarazem. Niestety, Statham ma jednak to do tego, że może nie brak mu charakterystyczności, ale ta jego charakterystyczność, jaką by nie była, tak często właśnie wydaje się taką nie wyrazistą, jak i nijaką, co raczej dosyć przeciętną. Aktor pasuje do kina akcji, ale czego by nie zrobił i jakby go nie pokazywano w filmach, tak zwyczajnie nadal nie ma szans, aby móc się wytrawniej wybić przy tak licznej konkurencji. Bowiem, żaden z niego następca Willisa, czy Stalone, nawet przy średniakach przedstawia się w tych filmach stosunkowo cienko, bez werwy, bez charyzmy, co sprawia, że chociaż zdołał wyrobić sobie nazwisko, by bywało zapamiętane przez widza, tak odgrywane przez niego role, generalnie rzecz biorąc, zdają się być nędzne. Stagnacja jego sławy rozpoczęła się już od serii szybkich i wściekłych, potem następne bure produkcje i kolejne mega wtopy, czyli meg, ta sama śpiewka. Skacze po ekranie, strzela, tłucze wszystkich wokół, ale to wszystko rzeczywiście nie miewa wyrazu, wydaje się takie mdłe i mydlane na to samo kopyto. Lecz oczywiście prędzej z tytułu tych kiepskich scenariuszy, na tyle drętwych, że żaden facet w typie macho nie umiałby się przy nich odpowiedni wykazać. Weźmy starsze produkcje w typie Duchy Marsa, Komórka, czy seria Transporter i proszę bardzo zupełnie inna bajka, od razu widać, kto tam gra i jak gra, że daje się zapamiętać i rzeczywiście potrafi odstawić porządną robotę.
Odpowiedz