Dziś wjechała prawdziwa uczta prosto z ognia! Przygotowałem bułę z kiełbasą, jajem i cebulą, ale nie byle gdzie wszystko smażone na kuchni opalanej drewnem, mojej niezawodnej Tosi.
Kiełbasa chrupiąca, jajo idealnie ścięte, cebulka złocista i pachnąca dymem całość zamknięta w chrupiącej bułce, która złapała trochę tego ogniskowego aromatu. Proste, wiejskie jedzenie, ale smakuje jak milion dolarów.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.