Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________ Choć walki na Ukrainie wciąż trwają, na salonach trwa już dyskusja o możliwym zakończeniu wojny. Prezydent Donald Trump dzwonił w tej sprawie do Władimira Putina, a delgacja Stanów Zjednoczonych spotkała się ostatnio w arabskim Rijadzie z przedstawicielami Federacji Rosyjskiej. Żadne kluczowe decyzje jeszcze nie zapadły, ale ustalono tam punkty, które można nazwać zwiastunem początku końca konfliktu na Ukrainie.
Obie delegacje ustaliły przede wszystkim swoisty reset w dyplomacji amerykańsko-rosyjskiej, aby wyeliminować wszelkie przeszkody w komunikacji między stronami. Zapadła też decyzja o powołaniu specjalnych zespołów, których celem będzie wypracowanie kompromisu w celu możliwie szybkiego zakończenia ukraińskiego konfliktu.
Tyle w kwestii konkretnych deklaracji. Po niespełna 5 godzinach negocjacji w Rijadzie amerykański sekretarz stanu Marco Rubio stwierdził, że Rosja gotowa jest zacząć poważnie rozmawiać o zakończeniu wojny, ale to dopiero pierwszy krok w długiej podróży. Natomiast szef rosyjskiego MSZ, Siergiej Ławrow uznał, że obie strony wyraziły gotowość wznowienia pełnej współpracy, ale rozmowy w Rijadzie uznaje za nieudane, gdyż Rosja nigdy nie zgodzi się na obecność państw NATO na Ukrainie, co z kolei jest jednym z warunków planu pokojowego przedstawionego przez Amerykanów.
Trzeba przyznać, że to ciekawe rozmowy o pokoju, na które nie zaprasza się przedstawicieli państwa, gdzie toczy się konflikt. Najwyraźniej to jednak stała praktyka siły w dyplomacji, z której postanowili ostatnio skorzystać też Francuzi. Oto prezydent Macron zorganizował w Paryżu spotkanie liderów czołowych państw Unii Europejskiej oraz przedstawicieli NATO, Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej, na którym omówiono plany zakończenia wojny na Ukrainie. Tu z kolei nie tylko nie zaproszono samych Ukraińców, ale też Rosjan i Amerykanów.
Wszystko wskazuje na to, że wielu ma apetyt na nakreślenie nowych granic Ukrainy, lub przynajmniej odbiór pokojowej nagrody Nobla, ale nikt nie skupia się na trwałym rozwiązaniu konfliktu, a tym bardziej nie zamierza negocjować z samymi Ukraińcami.
Czy można zatem mówić już o rozmowach pokojowych, czy to tylko ustalenia w celu zamrożenia konfliktu, który za jakiś czas może rozgorzeć ze zdwojoną siłą? Czy na koniec negocjacji Ukraina w ogóle pozostanie państwem i jaka rola w planie pokojowym przypadnie Polsce? Czy za kilka lat przyjdzie nam zmienić Ukraińców na polu walk Zachodu ze Wschodem? O tym w programie Piotra Korczarowskie opowie dziś w cyklu Dokąd Zmierzamy ekspert ds. geopolityki i geostrategii, dr Leszek Sykulski. _____________________________________________________________________________________ PONIŻEJ ZNAJDZIECIE PAŃSTWO KILKA OPCJI WSPARCIA NASZEJ DZIAŁALNOŚCI
DAROWIZNA DLA FUNDACJI: INICJATYWA PRZECIW CENZURZE W tytule przelewu prosimy wpisać: Darowizna na cele statutowe Za wszystkie wpłaty serdecznie dziękujemy!!
No właśnie. Wysiedlić ukry z terenów Lwowa. No i roziczyć za pomoc. Żebrak Europy niech oddaje zadośćuczynienie. Tak się prowadzi politykę. Sezon na Ukrainę dobiegł końca.
Odpowiedz
anonim192(*.*.207.192) 2025-02-22 21:18:400
Polacy nie muszą się niczym dzielić, bo Lwów od zawsze jest Nasz....
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
