Następne wideo
anuluj
Odblokuj dostęp do 18177 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów!
Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości.
Włącz dostęp
avatar
Dodał: dlaCiebietv
Konto zweryfikowane
Opublikowano: 2025-02-19

Maria Kocot bytomianka, ceniona pisarka, na dodatek doktor nauk ekonomicznych i wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Na zaproszenie MCKiS podczas spotkania autorskiego opowiadała o swojej najnowszej powieści pt. Narzeczona z Beuthen.

Wydarzenie odbyło się we wtorek 18 lutego. Akcja powieści zaczyna w 1937 r., początkowo toczy się w Beuthen czyli przedwojennym Bytomiu. Jest to opowieść o trudnej miłości polskiej Żydówki i niemieckiego naukowca. Wojna staje się prawdziwym sprawdzianem dla tego niełatwego uczucia. Ciekawi nas to jakie emocje towarzyszyły powstawaniu tej interesującej powieści?
- To było też troszeczkę sentymentu mówi pisarka ponieważ Bytom, a dawny Beuthen to miejsce, które darzę dużym sentymentem. Tutaj dorastałam, tutaj mieszkam po dziś dzień. Pokazuję jak miejsca, w których dorastaliśmy wpływają na naszą tożsamość.


Powieściowe wydarzenia, miejsca i osoby mają odniesienie do minionej rzeczywistości. Odnajdziemy w tej powieści postaci znane z kart historii i miejsca, które nadal istnieją choć nazwano je już inaczej.
- Wspominam wiele postaci historycznych mówi pisarka jak choćby sylwetkę rotmistrza Witolda Pileckiego. Na kartach przewijają się zarówno postacie historyczne, jak i postaci fikcyjne, które próbuję spleść wspólną klamrą.

Spoglądając okiem zupełnego laika ma się nieodparte wrażenie, że praca nad powieścią do najłatwiejszych nie należy. Tak więc czy sprawiała ona pani Marii jakiekolwiek kłopoty?
- Powiem szczerze, że pisanie powieści jest dla mnie czystą przyjemnością zdradza pani Maria aczkolwiek powiem też, że najtrudniejszy jest pierwszy moment, zawiązanie pętelki, od której się wszystko zaczyna, a potem, kiedy powieść nabierze swojego kształtu, można powiedzieć żyje swoim życiem, ja tylko towarzyszę bohaterom.

Autorka konsekwentnie wykorzystywała wszelkie zamysły, nie porzucała żadnego z pierwotnych pomysłów.
- Nigdy nie porzucam koncepcji mówi pisarka. - Staram się pracować regularnie, rytmicznie. Myślę, że będąc pisarzem, taki pomysł to tylko zalążek, trzeba być konsekwentnym i pracować regularnie. () Nie tworzę obrazu do ramy, to, co gra mi w sercu przelewam na papier.

Powieść ma już dobrą prasę, oceniana jest niezwykle pozytywnie, napisano o niej, że jarzy się literackimi klejnotami. Sama autorka też z pewnością jest z niej zadowolona i docenia mocne strony tej opowieści.
- Myślę, że nigdy nie piszę pod kogoś, pod jakiś konkurs, tylko to, co gram mi w sercu, jest to naturalne objaśnia pani Maria. - Staram się też, żeby moi bohaterowie nie byli czarno biali, przyjmują różne kolory, tak jak ludzie, nie da się ich zakwalifikować, czy są to postaci dobre, czy złe, zostawiam ten sąd moim czytelnikom.

Pisze się o tej powieści, że jest renesansowa i wzbogacona bogatymi opisami. Tak więc nie pozostaje nic innego jak zaplanowanie wieczoru z tą książką, z kawką, ciepłym kocykiem i czytaniem do białego rana.

Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl

pokaż cały opis
Ten film znajduje się w zakładce najnowsze wideo.
0 / 5 Oceny: 0
Włącz dostęp do 18177 znakomitych filmów i seriali
w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji.
Komentarze do: Maria Kocot o swojej najnowszej powieści Narzeczona z Beuthen
Autoodtwarzanie następnego wideo
on
off

Logowanie