Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, bezpośrednio przed przejściem dla pieszych połączone z wymuszeniem pierwszeństwa na poprzedzającym kierowcy (musiał zwolnić, aby świr
zmieścił się przed wysepką)... Pojechałem za nim. Utknął kilkaset metrów dalej w zatorze. Zobaczyłem, że skręca do pobliskiej stacji paliw, więc zrobiłem to samo. Przejechałem obok niego, pukając się w czoło. On pokazał gest, że przeprasza (otwarta dłoń). I to właściwie byłoby na tyle, więc miałem zamiar wrócić do swoich spraw. Ku mojemu zaskoczeniu zaczął mnie gonić. Depnąłem trochę gaz, przyznaję. Kilkaset metrów dalej zajechał mi drogę. Wysiadł z samochodu i podszedł do mnie. Spytałem czego chce. On powiedział, że przecież przeprosił, bo pomylił mnie (rzekomo) z jakimś znajomym. A miał się poczuć dotknięty moim gestem. Wrócił do auta. Minąłem go i odjechałem. Już za mną nie gonił.
20.01.2025 Jasło - DW992
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.