Początek II Wojny Światowej. Brooklyńska aktorka, Katherine Butt-Smith (Ginger Rogers) zamierza poślubić austriackiego barona Franza Von Lubera (Walter Slezak) i tym samym wejść do wyższych sfer. Dziewczyna nie wie, że jej przyszły mąż pracuje dla Hitlera. Dziennikarz Patrick OToole (Cary Grant) zbiera informacje o baronie i podąża za parą w czasie ich podróży poślubnej. Z Wiednia akcja przenosi się do Warszawy. Dziennikarz i baronowa zakochują się w sobie. Katherine odkrywa też prawdę o mężu i pozoruje swoją śmierć...
@barbaraselin233: To prawda - perełka. Ginger Rogers przeurocza, Cary Grant też świetny występ, interesująca, dobrze rozpisana i wyreżyserowana fabuła, sympatyczny humor i iście hollywoodzka historia. Szkoda tylko, że nie udało się wrzucić w lepszej jakości, ale miło, że dzięki Damianowi "Pewnego razu podczas miodowego miesiąca" znowu pojawił się na tym portalu :)
Odpowiedz
Bardzo dobry, zabawny i ciekawy film. Jeśli nadal są osoby zastanawiające się, jak to się stało, że mając najlepszy wywiad działający w III Rzeszy w Europie (polecam polski serial o polskim wywiadzie, słynnej "Dwójce" - "Pogranicze w ogniu", 1988-1991), jedną z największych armii w Europie i doświadczoną kadrę oficerską, nikt nic nie zrobił z podanymi na przysłowiowej tacy informacjami, aby przygotować kraj do nadchodzącej wielkimi krokami wojny, a tuż po jej rozpoczęciu wydano wiele niekorzystnych dla Armii II RP rozkazów i decyzji politycznych szkodliwych dla naszego kraju niech się skupi na jednej, krótkiej scence gdzie reporter w kilku zdaniach wyjaśnia, co się stało w Polsce (42:20), a najlepiej skorzysta z literatury czy kilku wartościowych blogów i kanałów na YouTube, ale to już osobna historia. Takich postaci jak Baron Franz Von Luber (postać fikcyjna wzorowana na postaciach autentycznych) była cała masa, a zmanipulowanych, nie do końca kompetentnych, ale sprytnie wstawionych przez agenturę lub na skutek podziałów politycznych na istotne stanowiska polskich generałów jak generał Borelski (podobnie jak z Baronem von Luberem postać fikcyjna wzorowana na autentycznych) też niestety było sporo :( Jak to mówią: historia się powtarza i trudno nie dostrzec analogii do obecnej sytuacji w Polsce - przykre i tragiczne w konsekwencjach kiedy narody nie uczą się na własnych błędach... Nie można się dziwić, że od jakiegoś czasu nikt nie traktuje naszego kraju na poważnie a po niedawnych skandalicznych decyzjach premiera i jego pachołków Polska znalazła się na tej samej liście co kraje bandyckie łamiące prawo międzynarodowe jak np. Korea Północna, Izrael, Rosja itp.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
