Anna Kołakowska, radna miasta Gdańsk, nauczycielka historii, opozycjonistka z czasów PRL, a przede wszystkim żona i matka, podczas trójmiejskiego Marszu Równości, wraz z rodziną podjęła desperacką próbę zatrzymania gorszącego pochodu środowisk LGBT.
Przez kilkadziesiąt minut funkcjonariusze prewencji nie mogli poradzić sobie z siedzącą na środku drogi rodziną patriotów. O ile jednak rozkaz użycia przez policję siły nie był zaskoczeniem, dziwić może zupełna bierność przeciwników marszu, którzy swe wsparcie ograniczyli do kilku spontanicznych okrzyków: "Nie dajcie się".
Kategoria: Prosto z Polski
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.