Oglądałem film na innym serwisie i szczerze powiem, że jestem bardzo zawiedziony. "American Assassin" to tylko słaba ekranizacja dobrej książki Vince,a Flynn. Pominięte mnóstwo wątków, a część zupełnie poprzekręcano, przez co akcja momentami jest bardzo nielogiczna. Brakuje tu choćby okresu szkolenia, który w książce jest bardzo rozbudowany. Dowiadujemy się wtedy, że Victor był podstawionym rekrutem mającym siać zamęt w śród żółtodziobów za co Rapp połamał mu ręce. A sam Hurley dostał łomot od Rappa podczas sparingu na macie - w filmie nie ma o tym wzmianki. W pierwowzorze literacki główny bohater nie wpierniczył się samochodem do siedziby terrorystów, ale podając się za syna swojego szkoleniowca dał się złapać i tak podstępem uwolnił Hurley'a. Słabo. Bardzo słabo. Pokłony należą się polskim policjantom... - trzeba oglądnąć, żeby zrozumieć o co mi chodzi.
Odpowiedz