Bardzo poetyczny film z suspensem i morałem. Dlaczego oglądałem? Z powodu tytułu... Spędziłem w ciemni tysiące dni. Klasyczna fotografia wymagała sporo czasu. Mozna się było nawet zakochać patrząc na zdjęcie minutami, Cyfrowa fotografia nie daje prawie żadnych przeżyć tego typu. Pewnie niedługo sprzedam cały cyfrowy sprzęt i wrócę do "niszy"... Czy uda się odnaleźć tamte uczucia? Jeszcze żyję. Spróbuję. A tak na marginesie... Aktor trzyma w ręku analogowy aparat i widać, że nie za bardzo wie jak go trzymać, kiedy robi zdjęcia z bliska w słabym świetle. Ostrości też pewnie nie umie ustawić. A ten aparat jest w dodatku dalmierzowy.
Odpowiedz