O matko.... to był taki piękny film.... Ale jak umarł Mateusz, mało się nie popłakałam. Polecam ten film, zwłaszcza gdy ktoś chce to tak jakby przeżyć.
Odpowiedz
Ta ekranizacja nie jest wierna książce jednak aktorzy a przede wszystkim klimat są jej wierne, oddając ducha książki, perypetie Ani, subtelność Jej osoby i głęboką serdeczność Maryli i Mateusza, zdecydowanie bardziej niż serial Ania, nie Anna dostępny na Netflixie gdzie dodano mnóstwo extra dramatycznych faktów, a główna bohaterka straciła całą delikatność. Takie czasy , że musi być bardziej dramatycznie i feministycznie?
Odpowiedz