Tragiczny stan osłupienia, dziki i brak światła. Tak prezentuje się infrastruktura drogowa przy alei Piłsudskiego.
Jeden z mieszkańców poinformował nas o problemach oświetleniowych siedmiu słupów ulokowanych na odcinku między kościołem, a skrzyżowaniem alei Piłsudskiego z ulicą Moniuszki. Jednak problem świetlenia to wyłącznie wierzchołek góry lodowej. Szkód jest znacznie więcej, a w tle jak zwykle podążają dziki.
Pan Artur mieszkaniec, który alarmuje w tej sprawie już wcześniej korespondował zarówno z Miejskim Zarządem Dróg i Mostów, jak i z Tauronem. W większości jednak nie miało to żadnego skutku. W większości ponieważ raz zaobserwowano prace związane z wymianą źródeł światła na LEDowe. Co jednak z tego, jeśli oświetlenie mimo wszystko nie działa? Przez to zdarza się, że kierowcy autobusów nie zauważają w nocy przystanku, będącego w całkowitym zacienieniu.
Strach mieszkańców potęguje fakt, że przy chodniku jest las, z którego dziki lubią wychodzić i żerować po okolicy. To też jest wymowne dla tego miejsca ponieważ w okolicy widać całkowicie rozryty trawnik. Dla skali warto dopowiedzieć, że mówimy tu odcinku aż 250 metrów tak naprawdę zniszczonych latarni.
Oczywiście są to latarnie starego typu, z których odpadają fragmenty betonu, odsłaniając ożebrowanie. Część ze słupów ma tak odłamane kawałki struktury, że widać kable idące do góry. Poza tym, że widać kable to nieco zgrabniejsze ręce będą w stanie nawet je złapać. A o takie nie trudno ponieważ dosłownie obok jest ulokowane przedszkole.
Mieszkańcy żywią więc nadzieję, że ktoś zdecyduje się w końcu działać ponieważ możemy być coraz bliżej tragedii komunikacyjnej. Aleja Piłsudskiego jest bardzo ruchliwą drogą, a jeden z omawianych słupów już chyli się ku jezdni. Zdaniem Pana Artura jest to kwestia czasu aż runie na drogę.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.