Niezapomniany wieczór przeżył w czwartek Scott Foster. Kilkanaście razy był w tym sezonie na meczach Czarnych Jastrzębi jako awaryjny golkiper, ale nigdy wcześniej nie miał okazji wystąpić w NHL. Gdy był w drodze do hali United Center w Chicago dowiedział się, że ma usiąść na ławce rezerwowych podczas spotkania z Jets, ponieważ na rozgrzewce urazu doznał podstawowy bramkarz Anton Forsberg. Największą niespodziankę przeżył jednak w 46. minucie, gdy okazało się, że stojący między słupkami w ekipie gospodarzy Colin Delia uszkodził nogę i musiał opuścić lodowisko.
Usłyszałem nic poza zakładaj kask. Na co dzień jestem księgowym, więc kilka godzin wcześniej siedziałem przy komputerze za biurkiem, a teraz stoję przed wami po rozegraniu 14,5 minuty w NHL - ekscytował się w rozmowie z dziennikarzami Foster, który w latach 2002-2006 zaliczył 55 meczów w występującej w niższej klasie rozgrywkowej drużynie Western Michigan.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.