10/10. Nie za to, że film jest dobry, bo nie jest. Jest potwornie głupi, nawet jak na wiedzę naukową i techniczną w 1929 roku. Na tle Metropolis, to zwykła szmira. Nawet nie był pierwszy, bo pierwsza z tym motywem była "Podróż na Księżyc" Georges’a Mélièsa (1902). Ewidentnie inspirowany "Wokół księżyca" Juliusza Verne'a. Ale to pierwszy kosmiczny romans kryminalny :-D. Widać, że technika i nauka od czasów Verne'a nie posunęła się zbytnio naprzód :-). Ale krytykować za mocno też nie można, spójrzmy na młodsze o 20-30 lat StarTrek sezon 1 z Williamem Shatnerem, czy nawet czeską "Ikarię XB1" (notabene, to dzika interpretacja "Obłoku Magellana" St.Lema) z 1963. Albo seriale kosmiczne z XXI wieku (Bater Star itp.). Lepsze efekty i grafika, głupota i absurd identyczne. "Kobieta na księżycu" przynajmniej była pierwsza, i ewidentnie się starali, i na swoje czasy dobrze zagrali. I jeszcze wersja ciekawa - film niemiecki z hiszpańskimi napisami :-))) Należy się 10/10 :-D
Odpowiedz