Martyna, Martyna, Martyna, czemu masz typa? Ciągle mnie pytasz, co robię, gdzie bywam. Na mieście krążysz, jakbyś miała radar, Zawsze jesteś tam, gdzie dzieje się akcja.
Znów widzę cię z nim, a mnie to boli, On cię nie rozumie, jego serce jest z soli. Wiesz dobrze, że mogę dać ci więcej, Nasze sny spełnić, uczynić je sensem.
Martyna, Martyna, czemu taka zmiana? Nie poznaję ciebie, twojego zachowania. Kiedyś byłaś inna, nasza więź to sztama, Teraz tylko smutek, twoja nowa drama.
Twoje oczy mówią, że coś jest nie tak, Kiedy z nim jesteś, widzę w tobie strach. Może nie powiem tego prosto w twarz, Ale wiesz, że w głębi serca kocham cię od lat.
Martyna, Martyna, czemu go wybrałaś? Przecież wiesz, że ja bym cię nie zranił. Każda chwila z tobą była jak sen, Teraz jestem sam, a ty z nim na dnie.
Pamiętasz, jak marzyliśmy o przyszłości? Teraz te marzenia są tylko przeszłością. Gdybyś dała mi szansę, pokazałbym ci, Że miłość to coś więcej niż tylko sny.
Martyna, Martyna, wciąż na ciebie czekam, Każdy dzień bez ciebie to moja męka. Gdybyś tylko mogła zobaczyć to, co ja, Wiedziałabyś, że z tobą chcę być do końca dnia.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
