Kiedyś jak jeszcze żeśmy z ojcem siedzieli po 10h na poli i orali my je. Mój tatko zauważył tornado, ja mówie ojciec ochujałeś? to nie ino tornado tylo trumba powietrzno ino zaro przejdzie, nie srej w galoty i pomóż mi. Ojciec ino osrony że hej, nagle trąba przychodzi bliżej i ojciec biegnie do szopa, debil jedyn nie widzioł, że ta drywniano szopa ino z drywna jest i jak jebła trubma w tą szope to ojciec do szpitalo z obitym ryjem jechoł
Odpowiedz
@anonim15: Fajnie. Też jestem z lubelskiego. W Puławach jest dobry logopeda dziecięcy. Radziłbym zwrócić się do ojca o pomoc niech konia zaprzęga i NA Puławy.
Odpowiedz
anonim65(*.*.234.65)wysłano z m.cda.pl 2016-11-19 12:56:330
@anonim230: Nie zdazylby. Nie miałby szans. W takim momencie koniecznie trzeba się zatrzymać i wyjść z auta. Położyć się na ziemi najlepiej w rowie melioracyjnym twarzą do ziemi i nakryć głowę rękami. Ten koleś nie wyszedł z auta dlatego że był pod mostem. Wtedy jest szansa na przetrwanie w aucie ale normalnie to jest to najgorsze możliwe wyjście być w samochodzie podczas tornada. Wie to każe dziecko w USA tylko u nas cebulaki zawsze mysla ze sa mądrzejsi.
Odpowiedz