W opisie filmu (j. pol.) winno figurować: "Małe miasteczka stają się..." miast: "Małe miasteczko staje się...". Kto tego nie rozumie, odsyłam do podstawówki. Ps. Do filmu nie mam zastrzeżeń:-)
Odpowiedz
Nijakie filmidło. Niby akcja, a tak naprawdę bezpłciowe nudy. Co więcej, jest to nie lada irytujące, że zawsze w tego typu filmach musi być wplątany musowo jakiś wątek azjatycki, jak głównie japońszczyzna w typie yakuza, bushido, lub ninja, czyli skośnookie skoczki, takie myku - pyku lewitujące w powietrzu, lub rozwierzgane latawce z tekturowymi scyzorykami.
Odpowiedz