Irena Tyszecka urodziła się 25 marca 1938 roku w Usiczach (gmina Torczyn) na Wołyniu. Jako mała, zaledwie 5-letnia dziewczynka, była świadkiem zbrodni, których w czasie wojny dopuszczali się na Polakach. Jak podkreśla - w przeciwieństwie do siostry - tamte wydarzenia głęboko zakodowały się w jej pamięci, a swoje przeżycia z pierwszych lat życia uzupełnia o wspomnienia jej babci. Należy zaznaczyć, że Pani Tyszecka, to wybitna działaczka kresowa, która od lat walczy o godne upamiętnienie Polaków pomordowanych na Kresach przez Ukraińców.
Moja rozmówczyni, kreśląc historię swojego życia na Wołyniu, kładzie szczególny nacisk na zbrodnie, których w czasie wojny dopuszczali się Ukraińcy. Pani Tyszecka nie ma wątpliwości, że Ukraińcy przeprowadzili na Polakach ludobójstwo.
W trakcie rozmowy zadaje pytanie, które zadają sobie Polacy znający historię Rodaków pomordowanych na Kresach tylko dlatego, że byli Polakami i rzymskimi katolikami: Dlaczego pomordowani na Wołyniu nie zostali ogłoszeni męczennikami?
Pytanie jest jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza, że wyniesienia na ołtarze doczekały się ofiary ludobójstwa z terenu Hiszpanii, ofiary obozów koncentracyjnych czy sowieckiej bezpieki. Ba, mecenasa ludobójstwa na Polakach arcybiskupa Andreja Szeptyckiego, Watykan ogłosił Czcigodnym Sługą Bożym i postawił na początku kolejki do wyniesienia do chwały ołtarza.
-
WSPARCIE: http://wprawo.pl/wsparcie
http://paypal.me/jacekmiedlar
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.