Cała rozmowa z Panią Heleną Lizak jest dostępna w aplikacji wPrawoTV na Androida (Google Play) oraz iOS (Apple Store). Subskrybując aplikację za niecałe 5 złotych miesięcznie, wspieracie Państwo moje działania w realizacji tego niezwykle ważnego projektu. W aplikacji znajdziecie wszystkie nagrania ze Świadkami Rzezi Wołyńskiej. Wywiady, w formie stenogramów i poprzedzone stosowną przedmową, w przyszłym roku ukażą się w mojej kolejnej książce.
Wspierającym realizację tego projektu z całego serca dziękuję (WSPARCIE TUTAJ) i zachęcam do dokonania zakupu, zwłaszcza moich książek na http://sklep-wprawo.pl. Zamówienia zagraniczne: kontakt@sklep-wprawo.pl.
------------
Pani Helena Lizak urodziła się 4 listopada 1931 roku w Wasylowie, wiosce znajdującej się nieopodal współczesnej granicy z Ukrainą. W Wasylowie mieszka po dzień dzisiejszy. Jako nastolatka była świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Ukraińcy dwukrotnie spalili jej dom.
Wasylów to niewielka wieś położona terenie powiatu tomaszowskiego, sąsiadująca z Dutrowem, miejscowością, z której pochodził ś.p. Stanisław Krzaczek, żołnierz Kompanii Żelaznej Armii Krajowej, z którym również przeprowadziłem wywiad. W Wasylowie głównie mieszkali Polacy, jednak większość sąsiednich wiosek była zdominowana przez Ukraińców. Ukraińców, którzy w latach 1943-1945 dopuścili się przerażających zbrodni na Polakach.
Helena Lizak wspomina mord na Polakach z Wołynia, którzy uciekając przed Ukraińcami przekroczyli Bug i szukali ratunku w Poturzynie (obok Wasylowa). Polaków ugościł polski aptekarz. Pech chciał, że Poturzyn był wioską, w zdecydowanej większości zamieszkałą przez Ukraińców i Polacy z Wołynia spadli z deszczu pod rynnę. Miejscowi Ukraińcy podpalili gospodę i Polaków z Wołynia spalili żywcem.
Matce aptekarza, która była kaleką, połamali nogi, a aptekarzowi odcięli przyrodzenie i wsadzili do kieszonki. Mówili, że to będzie jego wizytówka wspomina Pani Helena.
Rodzina państwa Lizaków uciekła przed Ukraińcami w roku 1944. Ukraińcy spalili ich dom. Gdy rok później wrócili do Wasylowa, zamieszkali w opuszczonym poukraińskim domu. Ten dom Ukraińcy również podpalili. Dopiero akcja Wisła uwolniła ich od ukraińskiej nienawiści.
Pani Helena mieszka dzisiaj tuż obok miejsca, gdzie mieściła się gnojówka, w której przez miesiąc, zimą, co noc chowała się z rodziną przed Ukraińcami.
Ile razy spojrzę w tamtym kierunku, przypominają mi się te straszne czasy zaznacza i dodaje, że polski rząd popełnia wielki błąd pozwalając Ukraińcom na osiedlanie się na terenie Polski.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.