Kiedy zdał sobie sprawę, że nie starczy mu baterii i to za daleko roztrzaskał się w polu. Potem szukaliśmy go godzinami jak głupki w dużym upale. Przeczesywaliśmy ściernisko krok po kroku. Już dawno nie miałam tylu piegów na twarzy i nie byłam tak czerwona. Sama już nie wiem, czy ze złości czy od słońca bo...
Nie dość, że zaliczyliśmy oboje udar słoneczny, to zdaliśmy sobie sprawę, że w tym czasie, na domiar złego, zostaliśmy jeszcze okradzeni! A potem pojawiły się kolejne anomalie, cały czas nasze telefony logowały się w Bejrucie i trudno nam było znaleźć jaskinie i inne atrakcje, które chcieliśmy zobaczyć na pięknym półwyspie Cape Greco, potem dziwne rzeczy działy się z moim smartwatchem, który zmniejszał ilość kroków, zamiast je zliczać, a na końcu pojawiła się dziwna mgła... Życie osłodziło nam jedynie nasze ulubione ciasto, na które przepis znajdziecie na naszym blogu.
Wiem, że dron to tylko rzecz. Jednak dla nas to coś więcej, to narzędzie pracy, które pomaga nam zarabiać na życie i kolejne podróże. Sytuacja jest tym bardziej przykra, że zawiodło nas nie tylko urządzenie, ale ludzie
Wyszukiwanie odpowiedzi..
