Kobietą jest słowo wojna,
A mężczyźni idą tam,
I śmierć to także ona,
Nie poślubiaj żadnej z tych dam.
Ołowianą obrączkę założy,
I do ziemi przytuli cię,
I krew z rany ci całą wytoczy,
Aż zbieleje ciało twe.
I ty wspomnij, wspomnij, wspomnij.
Tych żołnierzy, co zabił wróg,
Wielu znałeś, znałeś, znałeś,
Jeszcze wczoraj żyli tu.
I ty mogłeś, mogłeś, mogłeś
Na ich miejscu teraz być,
Gdyby oni nie poszli by chronić cię,
Żebyś mógł bezpiecznie żyć.
Głupia kula w duszy utkwiła,
Medal dziurę zasłoni tą,
I pamięć po babsku zawyła,
By ptak smutku opuścił ją.
Mężów, ojców i młodych zmieniła,
Ta kobieta, dola zła,
Patrz wojno coś narobiła.
Bez lica kochanka ta.
I komu to zawdzięczają,
Ta okrutna wojna i śmierć,
Do drzwi, okien teraz pukają,
By imiona żeńskie mieć?
I dlaczego żeńska jest bieda?
Płacząc matka nadzieję wciąż ma,
Że kobiece imię Wiktoria,
Jej chłopcom życie da.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.