Gdy zaczęliśmy protestować, ta władza ograniczyła nam prawo do zgromadzeń, a teraz bez dialogu znowelizowała kodeks pracy, wprowadzając skrajnie niekorzystne prawo dla pracowników - mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Wycofanie zmian w kodeksie pracy wprowadzających tzw. elastyczny czas pracy, który oznacza brak dopłat za nadgodziny był głównym postulatem protestu zorganizowanego przez największe związki zawodowe w kraju.
Ponadto pracownicy z całej Polski domagali się zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych, która obecnie daje prawo odrzucenia przez sejm każdego wniosku, bez względu na ilość zebranych pod nim podpisów. (2,5 mln podpisów zebranych przez związkowców ws. referendum emerytalnego trafiło do kosza, ponieważ posłowie uznali, ze w tej sprawie nie warto pytać obywateli o zdanie).
W pozostałych postulatach ujęto jeszcze zaniechanie likwidacji rozwiązań emerytalnych dla pracowników zatrudnionych w szczególnych (ciężkich) warunkach, uchwalenie przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych, zaprzestanie likwidacji szkół, stworzenie programu osłonowego dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego, a także podwyższenie wysokości płacy minimalnej.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.