Zaledwie kilka dni wystarczyło, by spontaniczna akcja z facebooka przybrała formę ulicznego protestu. Mowa tu o Marszu Solidarności Społecznej stanowiącym reakcję Łodzian na brutalne zabójstwo dwudziestolatka w centrum miasta.
Organizatorzy akcji z góry zastrzegli, że nie ma ona charakteru politycznego, lecz stanowi jedynie impuls społeczny prowadzący do dialogu obywateli z władzami miasta w celu podjęcia kroków ku zwiększeniu bezpieczeństwa w Łodzi.
O tym, że łodzianie nie czują się bezpiecznie wiadomo od dawna. Każdego dnia dochodzi do włamań, kradzieży i pobić. Śmierć Mateusza stała się jednak katalizatorem przełamującym społeczną bierność. Nikt z uczestników pochodu nie niósł jednak transparentu. Nie słychać było także żadnych haseł. Możliwe jednak, że ów milczenie towarzyszące od miejsca śmierci dwudziestolatka aż pod Urząd Miasta było najbardziej wymownym symbolem marszu.
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.