Prezydent USA - Donald Trump przyleciał do Polski, gdzie wziął udział w szczycie 12 państw tzw. "Trójmorza". Rozmawiał w cztery oczy z prezydentem Polski - Andrzejem Dudą, a następnie udał się pod Pomnik Powstania Warszawskiego, gdzie wygłosił historyczne przemówienie. Amerykański prezydent mówił m.in. o niezwykłym duchu Polaków, naszej narodowej sile i szacunku dla tradycyjnych wartości. Przypomniał również światu, że we wrześniu 1939 roku na Polskę napadła nie tylko III Rzesza, ale i ZSRR.
Wizyta Donalda Trumpa w naszej ojczyźnie, na dzień przed szczytem G20 w Hamburgu jest jasnym sygnałem dla Niemiec, że ich nieograniczone wpływy w Europie są zagrożone. Lider Ameryki zapowiedział bowiem zdecydowaną walkę z islamskim fanatyzmem, który kanclerz Niemiec - Angela Merkel chce siłą rozlokować we wszystkich państwach Starego Kontynentu.
Donald Trump mówił także o konieczności dywersyfikacji dostaw paliw, w tym przede wszystkim gazu, aby żaden monopolista, w tym przypadku Rosja, nie mógł wywierać nacisków politycznych za pomocą szantażu energetycznego. Padło też sporo słów o wyższości amerykańskiej technologii, zwłaszcza systemów wojskowych, które Trump poleca krajom Europy Środkowej. Prezydent USA zaznaczył jednak, że nawet najlepsza broń nie zda egzaminu, jeśli nie trafi w ręce dzielnego, dumnego narodu, który ma w sobie ducha walki. Takim narodem w ocenie Donalda Trumpa są właśnie Polacy, których pomniki amerykański przywódca podziwia także w swojej ojczyźnie. Mowa tu m.in. o Tadeuszu Kościuszce i Kazimierzu Pułaskim.
Swe wystąpienie w Warszawie Donald Trump zakończył słowami: "Obyśmy wszyscy umieli walczyć jak Polacy, za rodziny, za wolność, za kraj i Boga (...) Niech Bóg błogosławi Polaków i Amerykę".
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.