Jak się człowiek przespaceruje ul. Azot, to z pewnością poczuje się, jak w czasach szczęśliwie minionego PRL. Tamtejszy chodnik straszy dziurami, a pamięta dosłownie koniec lat sześćdziesiątych, kiedy pobudowano tam dwa bloki zakładów chemicznych. Jak mówią mieszkańcy nikt się fatalnym stanem owego chodnika nie interesował.
Wprawdzie informowano byłego już zarządcę, ale ten sprawy poważnie nie potraktował i nie nadał jej biegu. Mieszkańcy nieco zaspali, nie zgłosili całej sprawy służbom miejskim, ani też nie zabiegali na ten cel o środki z JBO.
Wyobraźmy sobie potencjalnie możliwą taką sytuację mieszkańcy otrzymują od odpowiednich służb miejskich takie oto pismo: Szanowni Państwo, choć o to nie zabiegaliście, wyremontujemy wasz chodnik, abyście poczuli się komfortowo.
Oczywista takie pismo należy uznać za najzupełniej utopijne. Mieszkańcy muszą więc się obudzić i zacząć działać.
Chodnik vintage w środku nowoczesnego miasta nie jest dobry pomysłem, miejmy nadzieję, że nikt nie chce przy Azot stworzyć miejskiego skansenu.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.