Jeśli ten podcast okazał się dla Ciebie przydatny, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
Cześć.
Tutaj Leszek.
Dzisiaj będzie o higienizacji życia; snu, pracy i życia oraz o popełnianych błędach.
Nagrywając podcasty unikam retoryki coachingowej, ale wiem, że czasami, przez przypadek, mogę tak brzmieć. To, o czym opowiadam to często moje własne problemy lub zaburzenia, z którymi walczyłem, lub walczę.
Dzisiaj dosyć istotne zagadnienie, z którego często nie zdajemy sobie sprawy, tak samo jak ja nie zdawałem sobie sprawy, przez naprawdę długie latahigiena
Higiena to nie tylko branie prysznica, posiedzenie w wannie lub zamiatanie kurzu w naszym domu, ale jest to również czyszczenie naszego własnego łba. Tak samo jak łańcuch w rowerze należy okresowo wyczyścić i nasmarować, podobnie jak cały rower to samo tyczy się naszej głowy.
Wiele jest analogii i powiązań ze sportem w tym temacie. Wynika to między innymi z wielu terapii, przez jakie w swoim życiu przechodziłem, po to, żeby zdać sobie sprawę z pewnych błędnych schematów, które uniemożliwiają mi często, normalne funkcjonowanie, przez co rodzi się u mnie, i rodziło wiele różnych frustracji.
Higienizacja życia to robienie sobie porządków w różnych sferach.
Krok nr 1 sen.
Musicie sobie zdawać sprawę, że przez długie lata byłem nocnym markiem, chodzącym spać o 3-4 godz. nad ranem. Potrafiłem spać do godz. 12, gdy do pracy miałem na godz. 14 i przez to nie byłem ani szczęśliwy, ani zadowolony z siebie. W związku z takim patologicznym snem, bardzo dużo musiałem w życiu przecierpieć. Nie zdawałem sobie sprawy, że nerwica lękowa w połączeniu z późnym kładzeniu się spać to nie jest nic fajnego. Podobnie, jak dzwoniące od 9 rano telefony, kiedy jesteśmy półprzytomni i właśnie tacy odbieramy te połączenia. Okazuje się, że sen pomiędzy 8-12, ostatnie 4 godziny, nie jest zbyt efektywny, zwłaszcza z tego względu, że wszystko wokół nas już funkcjonuje normalnie a my próbujemy dospać do tej nienormalnej godziny. Bardzo często miałem z tego względu zaburzenia snu, które uniemożliwiały mi zaśnięcie normalnie o godz. 23 czy północy i obudzenie się o godz. 7-8 rano. Dużo rzeczy przelatywało mi między palcami właśnie dlatego, że byłem nieczynny przez pół dnia.
Myślałem, że to nocne siedzenie jest fajne, i że to jest sposób na to, żeby mieć własny sposób na nietypowy cykl dobowy, kiedy funkcjonujemy wtedy, kiedy inni śpią. No nie. Jeżeli nie jestem maszynistą, lekarzem, policjantem to powinienem się zmotywować do tego, żeby chodzić spać wtedy, kiedy należy i żeby nasz zegar biologiczny był jak najbardziej ustabilizowany, czyli HIGIENICZNY
Higieniczny tryb życia, to jest taki tryb, kiedy każdego dnia chodzimy spać i wstajemy o zbliżonych porach.
Aktualnie staram się nawet w weekendy, choć nie zawsze się to udaje, unikać takich sytuacji, że wstanę dużo później niż normalnie. Im później wstanę, tym później pójdę spać. To w konsekwencji powoduje u mnie, pojawienie gorszej formy psychicznej i fizycznej. Jeżeli spałbym nieregularnie, lub sen nie wynosiłby 7-8 godzin, ale to już są osobiste predyspozycje, to uzyskiwałbym dużo gorsze wyniki w sporcie. Dlatego, pierwszą rzeczą, którą w swoim życiu uporządkowałem, był sen. Nie ukrywam, że pomogła mi w tym farmakoterapia, którą przechodziłem 2 albo 3 lata. Były to substancje stabilizujące sen. Miałem wtedy za zadanie kłaść się spać o tej samej porze, bez względu na to, czy mi się chce, czy nie. Chodzę spać o godz. 23 a najpóźniej o północy i staram się przespać 8 godzin. Czasami trzeba zmusić się do tego, żeby swój organizm, swój mózg, przyzwyc
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.