Większość rzeczy w moim życiu poszło nie tak. Jednak niepowodzeniom zawdzięczam najwięcej. To najlepsza motywacja do lepszego działania.
Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/prawie_pro
Cześć.
Tutaj Leszek.
Nagrywanie dla Was podcastów sprawia mi ogromną przyjemność i bardzo dużo satysfakcji mam wtedy, kiedy w trochę niezamierzony, przypadkowy sposób dowiaduję się, że to komuś może w czymś pomóc, bo faktycznie, mało osób rozmawia o rzeczach często trudnych. Tak samo trudną będzie dla nas gorycz porażki, ale ona jest nieunikniona, zarówno w sferze osobistej, zawodowej jak i również tej sportowej. To właśnie błędy sprawiają, że mamy możliwość wyciągać wnioski, i być lepszymi. To też często zmiany, których tak bardzo się boimy, a które najczęściej wychodzą nam na dobre i ja sam się dziesiątki razy o tym przekonywałem, że rzeczy z pozoru są złe, tak naprawdę są niezwykle ważne w naszym życiu i pożyteczne, w dłuższej perspektywie.
Dzisiaj chciałem Wam powiedzieć o takich sześciu rzeczach, które teoretycznie na początku wydawały się być porażką a potem przekuwały się w coś dobrego.
Pamiętam jak to było na samym początku, jak zaczynałem uprawiać sport i jak to bardzo szybko popadłem w samozachwyt, który był tłumiony przez spojrzenie osób z zewnątrz. Krytyka, to jest jedna z najbardziej pożytecznych rzeczy w moim życiu, których sam doświadczyłem, pomimo tego, że na początku nie pałałem radością, kiedy ktoś mi mówił, że źle wyglądam na tym rowerze, bo jestem gruby, albo źle biegam, bo wyglądam jak pokraka. Było to związane z tym dysonansem, że tak naprawdę, te słowa krytyki, niesamowicie mocno zmotywowały mnie do zmian, do tego, żeby być chudszym, albo do tego, żeby poprawiać swoją technikę biegową, żeby nie wyglądać śmiesznie. Do dziś dnia nie wyglądam jak typowy lekkoatleta, bo nie mam niesamowicie zgrabnych nóg i też nie mam niesamowicie poprawnej techniki. Właśnie, tak mi się wydaje, że po 3 tygodniach biegania, czy po 3 tygodniach jazdy na rowerze może przyjść taki moment, kiedy popadniemy w taki samozachwyt. Wtedy musi przyjść osoba, która spojrzy na nas z boku i powie: no nie, słuchaj, kurcze, przed Tobą jest jeszcze wiele do zrobienia. Na pierwszy rzut oka widać, że wyglądasz na totalnego beginera albo noba. I te słowa, na początku sprawiały mi ból, bo to był mój wrażliwy punkt, bo ja na samym początku bardzo się afiszowałem z tym, że zacząłem uprawiać sport i wtedy też pojawiło się sporo takich spojrzeń politowania, które naprawdę były pożyteczne, i które mnie zmobilizowały do tego, żeby oprócz uprawiania sportu, także pomyśleć o odpowiedniej diecie. Minęło sporo czasu, zanim ja to zrozumiałem, że samym sportem człowiek nie schudnie, jeżeli nie zmieni całkowicie swojego sposobu odżywiania.
Drugim punktem, który chciałem zapisać do swoich największych porażek, obok tego samozachwytu, to były pierwsze materiały wideo, które publikowałem na swoim You Tubie Prawie.PRO. Wtedy, również ciężko mi było nabrać tego dystansu i ciężko mi było o gruboskórność w sytuacji, kiedy wzbudzałem powszechny śmiech; cześć, tutaj Leszek, zaczynam swoją przygodę na rowerze i pod spodem dziesiątki komentarzy: weź stary, ty lepiej zmień dyscyplinę sportu, nie wiem czy szosa to jest najlepszy sposób dla ciebie, na pewno niczego nie osiągniesz, wyglądasz dramatycznie, jesteś grubasem ulanym
to wszystko bolało, ale właśnie też sprowadzało się do tego, że ja czułem się jeszcze bardziej, jeszcze mocniej zmotywowany do tego, żeby jeszcze szybciej chudnąć. W pewnym momencie ta krytyka sprawiła, że ja naprawdę zacz
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.