Jeśli ten podcast okazał się dla Ciebie przydatny, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
Dzień dobry.
Tutaj Leszek.
Zaczynam powoli weekend, kończę zamówienia, które powinienem wysłać jeszcze dzisiaj, żeby dotarły do osób, którym zależało, żeby otrzymać w weekend swoje paczki. To tak a propos mojego sklepu, i tego, że czasami trzeba sobie odrobię przystopować. Za mną cięższy tydzień pod względem natłoku różnych obowiązków i jest to pokłosie moich ostatnich wyjazdów. Czasami każdemu kumulują się różne obowiązki, każdy ma prawo czasami czuć się zmęczony, nie tylko pracą, ale tak naprawdę wszystkim. Wiem, że każdy powinien mieć jakąś swoją ucieczkę i wielokrotnie o tym mówiłem, przy okazji sportu, że właśnie, dla niektórych, to wyjście na rower, to pójście pobiegać, jest, swego rodzaju, odejściem od wszystkiego i wszystkich. To nie jest absolutnie, moim zdaniem, nic złego.
Ja na to mówię, od pewnego czasu, medytacja. Bo tak jest. Medytacja nie jest, jak to jest opisywane w literaturze, zajęcie pozycji po turecku, z dala od wszystkiego i wszystkich, w totalnej ciszy, próbując nie myśleć o niczym. To nie musi tak wyglądać. To może być wyjście samemu na rolki, pływanie, rower, cokolwiek lubicie robić, nawet wędkarstwo, pójście na grzyby. To jest to odbodźcowywanie się i mówiąc o higienie życia, w moim przypadku wielokrotnie, przekonuję Was do tego, że warto to robić. Każdy, bez względu na to, czy ma rodzinę czy nie, czy jest w związku czy jest singlem, trzeba czasami zarezerwować ten margines dla samego siebie, żeby nie zwariować.
Ja przez cały czas szukam swojego marginesu. Czasami jest tak, że nie udaje mi się zboczyć ze ścieżki różnych obowiązków, planów czy też oczekiwań względem mnie samego, jak i również oczekiwań innych względem mnie, ale jak tylko nadarza się taka możliwość, to tak jak dzisiaj, o 13.30 wychodzę z biura i zamykam je na cztery spusty. I nie wracam tutaj do poniedziałku. Potem sobie przypominam, ok, jutro wracam, po dwóch miesiącach przerwy, do radia, a w niedzielę są zawody, więc dzisiaj jest jedyna okazja, że po prostu wejdę do łóżka i nie będę nic robić. Będę, przykładowo, grać na konsoli, ale jeżeli nie będę mieć ochoty, to będę oglądać filmy na You Tubie, albo poczytam sobie coś.
To jest właśnie ta ucieczka. To nie zawsze musi być sport, bo czasami możemy być zmęczeni fizycznie i psychicznie. I chcąc właśnie, medytować, możemy się tym zmęczyć, albo ogółem być zmęczeni tym, że zbyt dużo trenujemy. Na tym też czasami się łapię. Czasami można nic nie robić. Można sobie odpuścić. Tak naprawdę chodzi o to żeby, jak w moim przypadku, właśnie psychicznie się naładować przed zawodami, które mam w niedzielę w Nieporęcie, ponieważ mogą być one trudne z kilku różnych względów. Na przykład ze względu na zmęczenie, a ono będzie zawsze w jakiś sposób, odbijać się na rezultatach sportowych, nawet, jeśli to jest tylko zmęczenie psychiczne. Mówię Wam serio. To bardzo często się przenika. Zarówno nasze zmęczenie fizyczne może wpływać na nasze samopoczucie psychiczne jak również samopoczucie psychiczne może wpływać na rezultaty sportowe, pomimo tego, że nasze ciało jest wypoczęte, ale głowa nie.
Ja podobnie mam ze wszelkimi obawami, albo ze stresem przed zawodami, podczas to, których wchodzę do zimnej wody. Jeżeli jestem zmęczony, to jestem bardziej narażony na to, że będę to przeżywać. A im bardziej jestem zrelaksowany, wypoczęty, tym w rezultacie, idzie mi znacznie lepiej. Z tego względu też, na wiele różnych startów przyjeżdżam, na przykład, dzień wcześniej. Na miejscu śpię, właśnie po to, żeby nie przyjeżdżać już zmęczonym, żeby mieć chwilę na ten reset. I to jest niezwykle ważne, ale bardzo często pomijane. Z tego względu, uczę się odp
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.