Oto jest łoboda szara Atriplex tataricum z rodziny komosowatych Chenopodiaceae. Aczkolwiek od pewnego czasu tę rodzinę włącza się do rodziny szarłatowatych Amaranthaceae.
Bohater tego filmu jest w naszym kraju gatunkiem rzadkim. Rośnie w rozproszeniu na nizinach. Osobiście widziałem go dwukrotnie. Po raz pierwszy 9 sierpnia 2023 w miejscu, gdzie droga S1 przecina Przemszę. Po raz drugi w Sosnowcu Jęzorze na poboczu drogi krajowej 79 nieco na południe od jej skrzyżowania z ulicą Starowiejska. Tam też ten gatunek sfilmowałem.
Nasza bohaterka jest niewysoką rośliną jednoroczną. Pędy zazwyczaj się pokładają. Bardzo charakterystyczne są jej liście. Dolne są podługowate, z głębokimi zębatymi łatkami. Mają one krótkie ogonki. Górne liście wyglądają podobnie, ale są siedzące.
Kwitnienie naszej bohaterki przypada na lipiec i październik. Kwiaty są niepozorne, ale w swojej masie sprawiają, że można je dostrzec. Okwiat jest a jakoby go, nie było. Wyraźnie widać pręciki opatrzone żółtymi główkami.
Dla flory Polski to kenofit. Oficjalnie jego obecność odnotowano w 1847 roku. Ojczyzną gatunku jest południowa i południowo-wschodnia Europa oraz Azja Zachodnia. Tam, gdzie się pojawia, tworzy własne specyficzne zbiorowisko.
Wybiera tereny ruderalne, przydroża, miejsca bogate w materię organiczną oraz wapń i azot. Toleruje gleby zasolone, przesychające.
Jest to jeden z tych gatunków, o których można powiedzieć, że są, bo są i póki co nie wiemy, czy mogą nam się do czegokolwiek przydać.
Piotr Grzegorzek
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl #botanical_hikes
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.