No i jeszcze kretyńska nazwa katalogu "filmy wgrane przeze mnie", nie serio?? A ja myślałam, że przez dziadka mroza
Odpowiedz
anonim163(*.*.128.163) 2021-01-17 22:08:46+1
Najpierw Mary nazywa Jacka "ojcem biologicznym" (skądinąd słuszne odróżnienie-dziecko powinno odróżniać biologicznego od honorowych nawet będąc małe) a potem pyta co to jest penis. Ciekawe jak jej objaśniono pojęcie biologicznego ojcostwa. Inna sprawa, że na samym początku do Jacka mówi po imieniu, dziwne. Anglia jeszcze stereotypowa, arystokraci kontra amerykański luz. Teraz to Ameryka jest bardziej konserwatywna. Christopher Cazenove najpierw grał brata Blake'a Carringtona a tutaj odmładzają go fryzura, żeby został mężem 30-parolatki ;) Ale nie zgadzam się z "spidigierek", chwilami jest śmieszniej niż w pierwszej cześci. Fajnie Jack naśladuje angielski akcent ;) Do tego pouczający ten wątek, że Mary jest w innej sytuacji niż inne dzieci. Nie musi być taka sama, fakt-to by podkreślili piewcy "postępu". Ale jest też drugi wątek podnoszony przez Sylvię-nienaturalność sytuacji dla nich wszystkich, potrzeba stabilizacji u boku jednej osoby. No i niezrównani Boy Meets Girl jako końcowy motyw muzyczny.
Odpowiedz
Nie wiem, czego się czepiacie, że ten film, to taki to, a śmaki, landrynek. Przeciwnie, nie ma czego, bo jako mężczyzna już wam mówię, że na ogół to całe szaleństwo baby boom, to dla przeciętnego faceta swoisty koszmar, wiadomo dlaczego, pieluchy, karmienie, niańkowanie, te wszystkie sprawy w zajmowaniu się i wychowywaniu pociechy, potrafią przerażać nie na żarty. Tymczasem jest to jeden z tych nielicznych filmów, który dobitnie przedstawia to, że wcale tak nie musi być, bo do roli ojcostwa oczywiście można dorosnąć, co po chwili bywa czymś wspaniałym.
Odpowiedz