Dziś do sklepu w Alejach NMP w Częstochowie pewna pani przyniosła malutkiego, kilkutygodniowego kotka, mówiąc, że albo ekspedientka go weźmie, albo ona go będzie musiała się "pozbyć"... Powód: kotek, prawdopodobnie w wyniku uszkodzeń okołoporodowych, ma porażone tylne nóżki i trochę nimi powłóczy. Od dwóch godzin kocurek jest u Kasi. Pilnie szukamy mu domu!!! Jest świetny, burasek, chyba to kotka, bardzo ciekawska, wszędzie włazi, całkiem nieźle sobie radzi. Była już u weterynarza, jest zdrowa (oprócz oczywiście uszkodzeń łapek...), czyściutka, je już sama. Weterynarz mówił, że ma spore szanse na normalne życie, jeśli ktoś pokocha ją taką, jaka jest, bo po szafach to to cudo raczej skakać nie będzie...
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.