Przed nami najbardziej dramatyczny moment całej Operacji Tunguskiej. Kąpiel w rześkiej wodzie skłoniła do powrotu do zimowia celem odpoczynku i zastanawiania się nad całą sytuacją. Dopiero wówczas przychodzi otrzeźwienie. Jest 5. października, a wiza wygasa za trzy tygodnie. Do domu 12 000 kilometrów. Pozostają dwa rozwiązania, uciekać do Chin albo do Polski. To nie koniec wyprawy, lecz dopiero początek końca. Przed wami najbardziej ekscytujący fragment całej wyprawy. Pełen napięcia, niepewności, pośpiechu i leku. Oglądajcie kolejne odcinki, będzie się działo...
Muzykę zrobił dla nas Headbite. Poniżej dostęp do jego twórczości:
Operacja tunguska to jakaś porażka, amatorzy trzeba było więcej tam wódy pić i imprezować z tubylcami i ten szok po kąpieli że nawet saperkę zostawiłeś. Naprawdę nie przewidzieliście takiej sytuacji? Polecam troszkę szkoleń, samokontroli i dyscypliny bo jazda autostopem to jednak co innego niż bytowanie i przemieszczanie się po tajdze ze skłonnościami do alkoholu. Pozdrawiam Serdecznie.
Odpowiedz
anonim254(*.*.36.254)wysłano z m.cda.pl 2017-09-10 16:22:04+2
Wyszukiwanie odpowiedzi..
