Przez chwilę wydawało się, że będzie to dobry film (jak na tego typu filmy). Ale szybko się okazało, że dialogi są drętwe i trochę bez sensu, aktorzy po prostu stoją a jeśli się ruszają to tak trochę nie wiadomo po co. Połowa scen za długa. Część z nich zupełnie zbędnych.
Steve McQueen to chyba szybko chciał zapomnieć, że grał w tym filmie. Blob z 1988 też nie jest dziełem sztuki ale wypada znacznie lepiej pod w/w względami.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
