Szwajcarska guwernantka jako matka zastępcza rodzi dziecko arystokratycznemu małżeństwu. Po latach zatrudnia się u nich w charakterze nauczycielki córki.
Piękna bajka nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością, super się ogląda i marzy że dobro zwycięża
Odpowiedz
anonim147(*.*.48.147)2025-01-18 01:43:470
@YokoonoPl: Jeżeli chodzi o realizm to według mojej wiedzy jest tam kilka rzeczy, które by się nie zdarzyły: 1. Żona Charlesa będąc w stanie całkowitego bezruchu nie przeżyła by w tamtych czasach tyle czasu (problemy: ze spożywaniem jedzenia i napojów, ryzyko zadławienia badź w ogóle brak możliwości jedzenia; brak ruchu spowodowałby odleżyny, infekcję i różne choroby; byłyby problemy z higieną i przez to również infekcje i choroby, konsekwencją tych problemów była by śmierć w ciągu iluś dni, ewentualnie tygodni bądź miesięcy a nie długie życie). 2. Nie znając imienia i nazwiska dziecka oraz Charlesa byłoby jej trudno znaleźć ich w ~20 milionowej Anglii. Chociaż zajęło jej to dużo czasu, a szukała tylko wśród artystokracji czyli wśród już nie milionów a tysięcy ludzi. Więc w sumie była na to szansa.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
