Przyjechaliśmy do Delhi tylko po to by naprawić dwie usterki w kamperze i zatankować gaz. Nie chcieliśmy zwiedzać 30mln aglomeracji. Van life w dużych miastach to gehenna, a co mówić w najwiekszej stolicy w jakiej byliśmy w życiu. Kurz, brud, smog, śmieci, smog, hałas i miliony bezdomnych.
Po wielu godzinach poszukiwań, jeżdżenia w ogromnych korkach, rozmowach z wieloma ludźmi przez @VascoElectronics udaje się naprawić dwie usterki i położyć kres naszym problemom.
Ledwo żywi jedziemy w końcu się umyć i wyspać. I nagle problemy wracają z wielkim hukiem, niczym bumerang.
Ktoś uderza z impetem w kampera, ludzie krzyczą za nami, gonią nas, otaczają z każdej strony, a my wstrzymujemy oddech i ogromne zmęczenie, by ogarnąć to, co się stało...
Wyszukiwanie odpowiedzi..
