CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
Brutalne zabójstwo w miejscowości Model na Mazowszu. Nie żyją dwie osoby. Policja zatrzymała 50-letniego syna zmarłych i 39-letnią kobietę. Jak relacjonuje reporterka TVN, zabezpieczono na miejscu również siekierę.
- Zgłoszenie o znalezieniu zwłok starszego małżeństwa dotarło około godziny 10 z wojewódzkiego centrum powiadamiania – informuje sierż. sztab. Dorota Słomkowska z policji w Gostyninie.
Na miejsce zostali wysłani funkcjonariusze, którzy przed budynkiem zastali 50-latka. To Ireneusz S., który jest podejrzewany o zabójstwo. Mieszkał razem z rodzicami.
Słomkowska podaje, że zachowywał się spokojnie. Ma być przesłuchany.
- Zabezpieczono też narzędzie zbrodni - siekierę, która znajdowała się w domu - relacjonuje z miejsca zdarzenia Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24.
Zmarli to 68-letnia kobieta i 76-letni mężczyzna.
Zatrzymana konkubina
- W toku dalszych czynności policjanci zatrzymali jeszcze 39-letnią kobietę - podaje Słomkowska.
To z kolei konkubina Ireneusza S. Została zatrzymana do wyjaśnienia.
Jak mówi reporterka TVN24, pojawiły się informacje, że mężczyzna trzymał narzędzie zbrodni w ręku i biegał z nim po wsi.
- Nie potwierdzamy na razie takich informacji. W chwili zatrzymania mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych przedmiotów – zaznacza Słomkowska.
Szukają świadków
I dodaje, że wcześniej nie wpływały do komendy zgłoszenia, że mężczyzna stanowi zagrożenie.
Teraz policjanci pracują pod nadzorem prokuratora. - Zabezpieczają ślady i zbierają wszelkie informacje, które mogłyby wykazać, co się wydarzyło w chwili tego zdarzenia. A także starają się ustalać świadków – wyjaśnia Słomkowska.
Reporterka TVN24 rozmawiała z sąsiadami Ireneusza S. - Nazywają go sąsiadem. Miał chadzać po sąsiadach i prosić o pieniądze na alkohol. Mówią, że dochodziło do przemocy - relacjonuje.
Kategoria: Prosto z Polski
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.