strach można wyrażać w milionach wypowiedzianych słów... ale to ta CISZA w przerwanym połączeniu, jest najbardziej przejmująca .....
Odpowiedz
anonim179(*.*.56.179) 2018-01-11 00:24:25+1
Co za idiotyczne tłumaczenie na koniec. To tak jakby lekarz nie powiedział nieuleczalnie choremu na raka pacjentowi że umrze. Zwłaszcza ze to są astronauci, specjalnie wyselekcjonowani ludzie o silnej psychice którzy potrafią sobie radzić w ekstremalnych sytuacjach
Odpowiedz
anonim72(*.*.255.72) 2025-01-22 15:30:130
Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Tak naprawdę tu było ukryte niewidoczne zagrożenie. NIKT z siedzących na stołkach nie chciał ryzykować swojego własnego stołka ryzykując tym, że ew.decyzja o OBOJĘTNIE jakiej nadwyżce z budżetu NASA (przewidzianych na ten lot) mogłaby kosztować wnioskodawcę utratę awansu w NASA, a w skrajnym przypadku utratę pracy. Zapewne wg decydentów znacznie lepiej było zachować pozory "profesjonalizmu" kreśląc naiwnie pozytywne scenariusze i zapominając o tzw.Prawie Murphy'ego, które zdecydowanie częściej i lepiej wykorzystywano za czasów misji Apollo. Nie ma co teraz po fakcie spekulować kto konkretnie był winny i że te poszczególne osoby z NASA co wyleciały załatwią sprawę i że już teraz będzie bezpiecznie, bo to są mrzonki. Zawiniła -jak to ujął pan Generał z zespołu badającego katastrofę- załoga naziemna, choć w szczególności WSZYSTKIE osoby decyzyjne, bo NIKT z nich nie miał odwagi, żeby "krzyczeć" wystarczająco głośno. Sposobów ratunku też mogłoby przynajmniej pare. Poza wspomnianym wykorzystaniem drugiego promu to -jeżeli mnie pamięć nie myli- była stacja kosmiczna. Pytanie czy prom kosmiczny byłby zdolny wymanewrować w taki sposób, żeby dostarczyć załogę promu do wnętrza ISS to inna kwestia, ale podaję to jako alternatywny przykład ratunku, bo wierzę, że doświadczeni inżynierowie w NASA gdyby byli postawieni przed problem to zdołaliby wypracować rozsądne rozwiązanie. Arbitralnie i naiwnie z góry założono jedynie szczęśliwe zakończenie, a potencjalne niebezpieczeństwa odsunięto na plan dalszy rozkładając bezradnie ręce i twierdząc fałszywie, że niby i tak nic nie dałoby się zrobić...Co za obłuda i zakłamanie wśród tych, którzy jednak byli w stanie coś zrobić..
Odpowiedz