Oglądanie meczu było dla mnie męczarnią.
Na pocieszenie dostali karnego, którego Lewy (bo jest lewy) znowu Nie strzelił - Masakra!
Na szczęście był sędzia, który wydał wyrok powtórki & Uff - ulga, Lewy strzela i jest bramka, ale Wielkiej radości nie widać, bo wie, że mecz jest już przegrany.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.