W Horror Masakratorze w sobotni wieczór 29 października wzięło udział ok. 300 biegaczy. Wszystko działo się na Gródku. W tym roku jednak nie spisali się jak należy, makabrycznych przebrań jak na lekarstwo, choć większość miała pomalowane twarze, ale nikt nas specjalnie nie przestraszył. Zawodnicy pobiegli w 6 falach na dwu dystansach 9 i 5 km.
Na pierwszym było 30 przeszkód, na drugim 20. Za łatwiznę uchodzą wszelkie ścianki, zasieki, czy przeciskanie się przez opony. Trudny jest tzw. tur, czyli przeszkoda z zawiesiami oraz tzw. fatality składająca się z 3 ruchomych części. Zawodnicy, jak to zwykle bywa na takich biegach, byli w wyjątkowych dobrych nastrojach. Nie spodziewali się niczego złego, a i straszydeł na trasie też nie.
Pani Karolina biegła po raz pierwszy, spodziewała się błota, przeszkód, dobrej zabawy, uśmiechu na twarzy i satysfakcji. Dla pani Oli był to również pierwszy Masakrator, tak więc nie miała zielonego pojęcia, czego się spodziewać. Pani Justyna pobiegła z nudów, dla odmiany pan Mariusz spodziewał się miłej zabawy. Sądzimy, że dorośli lubią Masakratora, ponieważ bezkarnie mogą się ubabrać w błocie i nikt nie zarzuci im infantylizmu.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.