powiem tak: anime było świetne. Na początku było dla mnie bardzo nużące, monotonne (lubie jak anime jest dynamiczne), ale kilku pierwszych odcinkach było czuć ogromny potencjał. Bohaterowie bardzo dopasowani i przemyśleni, miło że Mirai w końcu jest z kocicą :)), ale myślałem, że w końcu to on będzie Bogiem. Widać, że anime zostało podzielone na takie dwie główne części: dynamiczną i przemyśleniową, a jednocześnie obie się trochę przenikały w każdym odcinku. Tyle tu było plot twistów, że ja nie wiem, najbardziej zaskoczył mnie koniec. Według mnie Ichigo-Subs trochę przesadziło z tym akcentem na brutalność tych napisów, bo nie pasują zbytnio do takiego sentymentalnego anime, a na pewno nie do wszystkich postaci. Tak czy siak, bardzo mi się podobało 8,8/10. I jeszcze jedno: bardzo tęsknię za zielonym dziadziusiem :(
Odpowiedz