Jaworznicka Modelarnia Sielata zaprosiła na Festiwal Modelarski. Była to XIII odsłona tego arcy ciekawego wydarzenia. Wszystko działo się w sobotę 10 września i w niedzielę 11 września w jaworznickiej Hali widowiskowo-sportowej. Nazjeżdżało się doborowe modelarskie bractwo z całej Polski i z zagranicy.
Nowinką tegorocznej edycji festiwalu była makieta szlaku kolejowego o długości ok. 40 m. Pracowano nad ową makietą wespół, czyli pracowali modelarze z Warszawy, Holandii, Krakowa, Polanicy Zdroju, itd. Makietę złożono po raz pierwszy w Jaworznie.
W Europie pasjonaci modeli kolejowych stworzyli organizację zwaną FREMO. Dzieje się w niej mnóstwo ciekawych rzeczy.
Dodać należy, że najdłuższy szlak kolejowy zbudowany wespół przez członków tej organizacji liczył ponad 2 km długości. Ponieważ wszystko działo się w tej makiecie niczym w rzeczywistości, to przejazd z jednego końca makiety na drugi trwał dosłownie tydzień. Wśród modeli jaworznickiej wystawy nie było takich, które by się nie podobały. Zachwyciły np. figurki, wśród nich agenta J-23 czyli uwielbianego Klosa, pewnego nieznanego marszałka von coś tam i samego Russella Crowe w roli Maximusa.
Nam najbardziej podobał się model luksusowego statku wycieczkowego z basenami na najwyższym pokładzie. Można było bezkarnie zajrzeć do wielkiego świata. W modelarstwie najciekawsze jest to, że wszystko dzieje się na opak to co w realu jest duże tu jest małe, to co w realu jest małe tu jest duże. Nic dziwnego, że modelarstwo budzi taki zachwyt. Tegoroczny festiwal, jak wszystkie pozostałe uznać należy za udany.
Trzynastka okazała się szczęśliwą, sukces odtrąbiony, na odmianę w skali jeden do jednego.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.